Talking Ginger w przeciwieństwie do opisywanej niedawno Talking Angeli nadaje się z powodzeniem dla naszych najmłodszych czytelników, lub dla dzieci tych już dorosłych. Kolorowa, stworzona ze smakiem. Wprowadza w świat higieny i dobrej zabawy.
Aplikacja od samego początku pyta o tryb, w jakim chcemy grać: dla dzieci czy standardowy. Stwierdziliśmy, że po przebojach z Angelą, czas sprawdzić Ginger pod kątem zdatności do użytkowania przez małe dzieci. Ku naszemu zdziwieniu, gra sama zapytała o tryb, w jakim chcemy się poruszać i dopasowała wszystkie opcje do zachcianek naszych milusińskich.
Jeżeli nasze dziecko niechętnie się kąpie, marudzi przy myciu ząbków – z Talking Ginger z pewnością pozbędzie się tych uprzedzeń. Aplikacja bowiem umożliwia mycie zębów razem z kotem – na ekranie wyświetlany jest czas, jaki pozostał do końca szczotkowania. I kotek i nasz maluch myją ząbki równocześnie, spoglądając na siebie ukradkiem.
Mamy możliwość wykąpania Ginger, wysuszenia jej, zabawy papierem toaletowym, lub puzzlami. Za każde zadanie otrzymujemy odpowiednie punkty, ponieważ to my (zamiast kotki), gramy w proponowane gierki.
Podsumowująć: gra nadaje się z powodzeniem dla dzieci, nie musimy się obawiać o drastyczne czy erotyczne sceny. Kicia wydaje słodkie pomruki, które ni w ząb nie kojarzą się z erotyką. Jeżeli macie małe dzieci – pobierajcie bez obaw.
Talking Ginger można pobrać w AppStore za damo.
Ocena appsblog.pl: 8/10.
