Zapewne zastanawiacie się nad zakupem Mush. Produkcja co prawda możliwa jest do wypróbowania w Windowsowskim sklepie, jednak nie do końca wiadomo jak sprawuje się pełna odsłona tytułu. Postaram się przybliżyć Wam pełne zasady gry i namówić (bądź nie) do bliższego zapoznania się z grą.
Głównymi bohaterami aplikacji są zabawne, kudłate stworki. To nimi przychodzi nam sterować na pięknych i delikatnych planszach. Fabuła jest tak naprawdę znikoma. Postaci bawią się w chowanego w lesie – naszym zadaniem jest ich znalezienie.
Każdy kudłacz chowa się w innym miejscu – przykładowo leśny dziadek wybiera na schronienie matrioszkę. My, jako brązowa kulka, pokonujemy wiele przeszkód na trasie, by w końcu znaleźć obiekt naszych poszukiwań.
Sterowanie jest banalne, gdyż odbywa się przy pomocy przechylania urządzenia. Nie musimy dotykać ekranu, by bawić się na całego. Co prawda tytuł nie charakteryzuje się wyjątkową dynamiką, lecz jest bardzo przyjemnym sposobem na odstresowanie się po ciężkim dniu pracy :)
Z czasem, kiedy opanujemy już sterowanie przy pomocy akcelerometru, w grę zaczną wchodzić znaki. Naszym zadaniem będzie rysowanie na planszy symboli, które będą działać na głównego bohatera w odpowiedni sposób. Przykładowo uśmiech posłuży za trampolinę, a linia prosta za ,,stop”. Część fantów będzie możliwa do zebrania podczas fazy lotu, inne zostaną zarezerwowane dla pieszych wędrówek.
Zamysł samej gry jest bardzo ciekawy i z pewnością przypadnie do gustu wielu użytkownikom smartfonów. Jeżeli zastanawiacie się nad kupnem aplikacji, zdecydowanie powinniście najpierw ją przetestować. Nie uważam że jest zła – wręcz odwrotnie. Jest to jednak produkcja, która charakteryzuje się specyficznym humorem i sposobem rozgrywki. Kocha się ją, bądź nienawidzi. Z mojej strony – rewelacja :)