Przyznam szczerze, że dopiero w 12 levelu zrozumiałam o co chodzi w Circix. Nie chodzi o to, że gra jest jakoś wyjątkowo skomplikowana (chociaż może coś w tym jest?), lecz po prostu nie chciało mi się przechodzić przez tutorial. Lubię chwilami poczuć się jak kompletny laik, którego nie interesują wskazówki autorów. W tym przypadku mogłam sobie akurat odpuścić… Matematyka nigdy nie była moją dobrą stroną ;)
Na początku łączyłam cyfry na ,,pałę”, sądząc, ze chodzi o kolejność: jeden, dwa, trzy i tak dalej. W 12 levelu okazało się, że niekoniecznie mój sposób się sprawdza. Już wcześniej miałam takie przeczucie, lecz co się nie dorozumie, to się dopyka i jakoś przebrnęłam.
Zamiast zanudzać Was moimi przejściami z grą, powiem na czym rzecz polega. Każda cyfra ma pewne znaczenie – to przede wszystkim ;) Należy wiedzieć, że numerek, jaki wyświetla się w kwadracie, oznacza możliwość przyłączenia dokładnie takiej ilości złączek, jaka jest wskazana na bloczku. Reansumując: jedynka wcale nie oznacza jedynki, jak to zwykle było w matematyce, lecz 1 możliwe połączenie z inną cyferką. Dwójka może złapać się za wirtualne rączki ze swoimi koleżankami, a trójka lubi zabawę w czworo.
Kiedy doszłam już do tego fenomenalnego wniosku, wszystko stało się jasne i mój problem z przechodzeniem do kolejnych poziomów zniknął. Początkowo było banalnie, bo w końcu odkryłam patent (którego autorzy – studio Trex Dev, wcale nie chcieli ukrywać), z czasem jednak zrobiło się na planszy dość ciasno i moja głowa musiała się porządnie wysilić, aby dobrać odpowiednie połączenia.
Muszę powiedzieć, że bardzo spodobała mi się opisywana aplikacja. Jest wyrazista, z neonowymi kolorami, które sprawiają wrażenie uporządkowanych, rozbudowana i po prostu wciągająca. Polecam wszystkim fanom łamigłówek.