Jeśli nie chce Wam się płacić za Plants vs.Zombies w sklepie Windows Marketplace, możecie zdecydować się na zainstalowanie podróbki o nazwie Angry Flower. Czy warto? Jak ma się kopia do oryginału? Postaram się odpowiedzieć na te pytania poniżej.
Zawsze wychodzę z założenia, że darmowe gry warto chociaż przetestować. W przypadku Angry Flowers powiem więcej – można się fajnie pobawić, nie wydając przy tym ani grosza. Co prawda jestem wielką przeciwniczką papugowania, jednak w tym akurat przypadku mogę przymknąć na to oko – w końcu w Windows Marketplace przez długi okres czasu nie można było ujrzeć Plants vs. Zombies.
Akcja gry toczy się w bardzo podobnym do oryginału miejscu – w ogródku, który z jednej strony pilnują kwiaty, z drugiej natomiast zombiaki. Naszym zadaniem jest niedoprowadzenie do tego, by jakikolwiek umarlak dostał się do posiadłości.
W tym celu zbieramy gwiazdki odpowiadające słoneczkom. Za określoną ich ilość możemy zafundować sobie albo producentów kolejnych gwiazdek – słoneczniki, albo typowych obrońców – wściekłe kwiatki, które rzucają czymś w rodzaju fasolek.
Wraz z pokonywaniem kolejnych leveli, do naszej kolekcji dołączają następne obiekty obronne. Niektóre posiadają broń kierunkową w jedną stronę, inne atakują na kilku płaszczyznach. Klasycznie – te lepsze kosztują więcej, słabsze natomiast mniej.
Fale zombiaków bywają różne. Początkowo są to praktycznie gołe umarlaki, które bardzo łatwo jest uśmiercić. Z czasem jednak pojawiają się ubrane w metalowe beczki stwory, z którymi należy powalczyć dłużej.
Wśród power-upów znajdziemy kosiarki – oczywiście wszystkim znane, a także pojedyncze ulepszenia do kwiatków. Przykładowo roślina będzie waliła seriami fasolek, zamiast wysyłać po jednym, marnym strzale.
Podsumowując – całkiem dobra podróbka, chociaż zdecydowanie słabsza od oryginału. Niemniej jednak polecam jej przetestowanie.