Za wzór przeglądarek zawsze stawiałem wszystkim tą wbudowaną w system Android. Nie sprawiała ona kompletnie żadnych kłopotów, była najszybsza i posiadała tylko najpotrzebniejsze funkcje. Dla niewymagających użytkowników oraz dla tych, którzy liczą, że strony będą działac szybko, sprawnie i nie będą powodowały żadnych kłopotów. Zawsze wydawało mi się, że tego typu przeglądarka powinna odpowiadać każdemu, bo właśnie o to przecież chodzi w przeglądaniu stron internetowych – prawda?
Przejdźmy jednak już do właściwego bohatera dzisiejszego tekstu, a więc Mercury. Przeglądarka ta znana jest z iOS. Okazuje się, że mamy także odpowiednika na platformę Android. Przy uruchomieniu aplikacji dostaniemy swoje ulubione witryny, które możemy samodzielnie ustawić. Oczywiście już na początku wśród nich znajdziemy Facebooka…
Przegladarka obsługuje oczywiście wtyczki – między innymi popularnego Dropboxa czy AdBlocka. Możemy także zmienić User Agent, a więc sposób w jaki program identyfikuje się w Internecie. To pozwala na przykład na podszywanie się jako iOS. Nie mogło się obyć bez trybu prywatnego – choć nie wiem po co komu taki we własnej przeglądarce. Rzadko kiedy udostępniamy swojego smartfona innym. Do tego dochodzą gesty oraz na przykład opcja blokady przeglądarki hasłem. Ciekawa jest także funkcja zmiany jasności w aplikacji. Nie wiem w sumie po co się ona tam znalazła.
Najważniejszą opcją Mercury jest jednak przeglądanie stron internetowych. Te otwierają się szybko, a sam program działa bardzo sprawnie. Przeglądarka nie ma problemów z obsługą przeróżnych stron – również w pełnej formie przeznaczonej na komputery.
Aplikację oceniam na 9/10
Polecamy!
Za darmo w Google Play.
