Dawno nie spotkałam się z tak ciekawą produkcją, jaką oferuje studio Bulkypix. Turbolab Pursuit to połączenie kilku rodzajów gier – runnera, zręcznościówki i samochodówki. Czy taka kombinacja może się w ogóle udać? Tak! I będziecie mieć okazję się o tym przekonać. Zanim przejdę do szczegółowej analizy gry, zapraszam Was do pobierania i cieszenia się możliwościami aplikacji.
W Turbolab Pursuit zasiadamy za sterami małego samochodu, który zaopatrzony jest w system obronny. Pokonując kolejne etapy planszy, przychodzi nam strzelać do innych zawodników, którzy znienacka pojawiają się przed nami, bądź za plecami, kolekcjonować różnorakie power-upy, monety i fanty, oraz korzystać z obiektów pomocniczych na torze.
Wśród ciekawych elementów planszy warto wyróżnić trampoliny, wiatraki, skocznie, oraz podobne. Dzięki nim nasza bryka jest w stanie wzbić się w powietrze i zebrać dodatkowe, bardzo wartościowe świecidełka. Złote monety są o tyle ważne, że dają nam szansę na ulepszanie samochodu w szeroko rozumianym znaczeniu tego słowa.
Do ulepszeń nadaje się zarówno system obronny, karoseria, wytrzymałość, oraz ogólny wygląd maszyny. Dodatkowe bronie znajdujemy na planszy, jednak możemy dokupić sobie ciekawe elementy wehikułu, które same będą pozbawiały naszych przeciwników życia. Przykładem takiej opcji jest pełna kolców kula, która ruchem wahadłowym buja się na tyłach autka.
Mikropłatności możemy spokojnie ominąć, gdyż przy normalnej zabawie zarabiamy taką ilość monet, która zupełnie wystarcza na zakupy. W każdym podejściu do gry mamy trzy życia, oraz trzy misje do wykonania. Im więcej uda nam się zebrać fantów i wykonać zadań (tych jest ponad 70), tym lepiej wychodzimy na tym pieniężnie.
Grę polecam pod każdym względem. Jest świetna graficznie, gdyż autorzy dopracowali swoje kolorowe dzieło do perfekcji, jak również dźwiękowo – ścieżka jest przyjemna i miła dla ucha. Możliwości jest cała masa, więc nie ma się nad czym zastanawiać. Pobieramy!
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.