Mimo tego, że jestem wierna swoim dwóm ukochanym grom z kategorii match 3 (Candy Crush Saga i Pet Rescue), to daję szansę również innym produkcjom. Tym razem trafiłam na propozycję Chillingo. Order Up!! Fast Food to przyjemna układanka, osadzona w typowo kuchennym klimacie. Wcielając się w role różnych kucharzy, staramy się jak najszybciej ogarnąć bałagan, jaki znajduje się na planszy.
Do dyspozycji graczy autorzy oddali power-upy, dzięki którym zabawa jest jeszcze przyjemniejsza. Mimo, że gra mi się podobała, zdecydowałam, że pozostanę jednak przy swoich dwóch klasykach i nie dam się złapać w sidła kolejnego zabijacza czasu. Jeżeli jednak szukacie czegoś ciekawego, co uprzyjemni wieczory i pożre masę czasu, polecam Order Up!! Fast Food.
Zacznę od narzekania. Przede wszystkim podczas przechodzenia do kolejnych poziomów (na szczęście nie w trakcie gry na czas), pojawiają się reklamy w formie filmów wideo. Można je ,,zeskipować” dopiero po kilku sekundach – wkurzające i nic z tego nie ma. Wydaje mi się, że takie narzucanie reklam jest perfidne i od razu człowiek trafi ochotę do dalszej zabawy,
Jeżeli mamy ochotę na zebranie dodatkowych monet, możemy wejść w specjalną zakładkę i obejrzeć takie spoty z własnej inicjatywy, dostając w zamian pokaźną sumkę. To w sumie całkiem fajny pomysł na dopieszczenie gracza, a jednocześnie zarobienie na reklamach.
Jak widzicie na screenach, zbijanie poszczególnych elementów odbywa się dość niecodziennie, bo za pomocą łączenia w pionie, poziomie i na skos takich samych obiektów. W ciągu minuty można bez problemu przejść większość leveli, nie wysilając się zbytnio.
Kolejną rzeczą, która mnie wkurzyła w grze jest fakt, że za każdy poziom,, którego się podejmujemy, tracimy jedno życie – niezależnie od tego, czy awansujemy, czy przegramy – jedna czapka kucharska zostaje nam zabrana. Full pakiet opiewa na 5 białych nakryć głowy – za dolara można sobie sprawić taki fancik. Ci, którzy nie chcą tracić pieniędzy, muszą poczekać kilkanaście minut. Niezbyt fajnie…