Uruchamiając aplikację o nazwie Moshi Monsters Village byłam pewna, że jest stworzona dla dzieci. Bardzo się zdziwiłam, kiedy gra zapytała mnie o wiek. W suwaku znalazłam odpowiednią liczbę, co oznacza, że cukierkowe szaleństwo nie jest tylko tworem dla najmłodszych. Jak jest w praktyce? Sprawdźcie.
Jak to zwykle bywa w grach strategicznych – budujemy miasteczko. W tym przypadku nie będzie to zwykłe miasteczko z topornymi budowlami. W Moshi Monsters Village wszystko kręci się wokół słodyczy.
Na samym początku gry, aplikacja prosi nas o wybranie bohatera, którym będziemy się zajmować. Poza koniecznością zabudowania obszaru, musimy również zwracać uwagę na swojego podopiecznego – karminy go i dajemy zadania do wykonania, aby czuł się potrzebny i kochany.
W grze możecie dekorować swoją planszę setkami kolorowych gadżetów. Najważniejsze jest to, aby było kolorowo. Musicie pamiętać o tym, że jedzenia nikt Wam nie przywiezie – jeżeli sami sobie go nie wyprodukujecie – nie będziecie mieć co jeść.
Aby awansować do kolejnego etapu, należy wypełniać misje, które twórcy aplikacji dla nas przygotowali. Znajdziecie je w lewym dolnym rogu ekranu w tajemniczej książeczce.
Jak widzicie, aplikacja jest bardzo rozbudowana. Poza możliwościami budowy, mamy również okazję na kolekcjonowanie nowych stworków, które są rzadko spotykane. Im ciekawsza jest nasza wioska, tym więcej gości do niej przybywa i się osiedla.
Podsumowując – gra raczej przeznaczona jest dla dzieci, ale z pewnością nie jeden dorosły odnajdzie się w kolorowym światku zabawnych stworków :) Gra jest zupełną nowością w AppStore – dzisiaj została pokazana szerszej grupie użytkowników. Jestem ciekawa jak się Wam spodoba.