Jeżeli należycie do osób, które twierdzą, że nie powinno się pobierać gry jedynie ze względu na zastosowaną w niej świetną oprawę audiowizualną, to naprawdę warto, byście przyjrzeli się produkcji „Lume”, która potrafi oczarować nawet najbardziej wybrednych użytkowników iPada. Nie wierzycie na słowo? W takim razie przekonajcie się sami, że piszemy prawdę!
Już na samym początku wpisu małe wyjaśnienie (tak, by na dole wpisu nie pojawiło się wiele negatywnych komentarzy): opisywana tutaj gra nie należy do produkcji, które przechodzi się przez wiele godzin.
O „Lume” zdecydowaliśmy napisać się jedynie ze względu na świetną oprawę graficzną, która pokazuje, jakie produkcje jest obecnie w stanie stworzyć grupa ludzi znających się na animacji komputerowej. Jeżeli więc szukasz na swojego iPada czegoś, co potrafi zająć sporo czasu spędzonego, na przykład, w pociągu, raczej powinieneś zapoznać się z treścią innego wpisu.
No dobrze, mamy już za sobą wstęp, tak więc możemy przejść do opisania najważniejszych cech produkcji „Lume”. Zacznijmy od fabuły i zasad. W grze gracz wciela się w małą dziewczynkę o imieniu Lumi, która postanowiła odwiedzić swojego dziadka, lecz nie zastała go w domu.
I pewnie nic w tym nie byłoby nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że staruszek należy do grona wynalazców, który podczas swojej nieobecności chciał nieco zająć wnuczkę i przygotował dla niej kilka ciekawych, logicznych zagadek. Naszym zadaniem w „Lume” jest więc rozwiązanie zagadek pozostawionych przez dziadka, a to raczej nie jest zbytnio trudne, przynajmniej dla osoby dorosłej.
Na koniec wpisu jeszcze kilka słów o wspomnianej już przez nas oprawie audiowizualnej zastosowanej w opisywanej produkcji. Sama grafika w „Lume” naprawdę wygląda bardzo dobrze – jest kolorowa, przyjemna dla oka, a do tego dopracowana w każdym możliwym elemencie.
Także i ścieżka dźwiękowa w tworze niezależnego studia State of Play jest godna uwagi i śmiało można napisać, że jest ona – po wyżej opisywanej grafice – drugim atutem gry pt. „Lume”.
„Lume” można pobrać z AppStore – w zależności od wersji – za niecałe 2 bądź 3 euro.