Zdarzyło Ci się kiedyś, że ktoś wyjechał Ci na drogę, mimo że to Ty miałeś pierwszeństwo? A może jakiś samochód ochlapał Cię kiedyś na przejściu dla pieszych? Każdemu z nas takie czy inne sytuacje zdarzyły się pewnie nieraz, jednak do tej pory nic z tym nie można było zrobić. Kiedy jednak powstał Klaksonik wszystko się zmieniło i teraz nie ma już problemów z pozdrowieniem kierowcy z pojazdu obok czy też skomentowaniem jego niebezpiecznych manewrów.
Jak to działa? Sprawa jest prosta, otwieramy aplikację – wpisujemy własny numer rejestracyjny oraz numer rejestracyjny osoby, do której chcemy wysłać wiadomość, a następnie pozostaje nam już tylko przygotowanie tekstu i „puszczenie go w obieg”.
Do dyspozycji mamy w sumie trzy główne charaktery wypowiedzi, które różnią się kolorem. Pierwszego, to jest czerwonego, używamy w sytuacjach, gdy chcemy kogoś, kolokwialnie mówiąc, „ochrzanić” za złe parkowanie, niebezpieczną jazdę i tak dalej. Jednym słowem – używamy czerwonego do wysyłania treści negatywnych.
Przeciwieństwem koloru omawianego przez nas przed chwilą jest oczywiście kolor zielony, który wykorzystujemy do wysyłania wiadomości pozytywnych (np. podziękowania).
Neutralna kategoria wiadomości jest natomiast oznaczona na niebiesko i korzystamy z niej kiedy chcemy po prostu kogoś pozdrowić, a nie zdążyliśmy tego zrobić w rzeczywistości, albo w sytuacji, gdy mamy do przekazania jakąś wiadomość (powiedzmy, dać komuś znać, że ma popsute tylne światło).
Oczywiście zastosowań aplikacji Klaksonik może być wiele. Możemy dzięki niej poznać kogoś nowego albo też nauczyć niektórych podstaw drogowej etykiety. Znajdą się pewnie i tacy, którzy program ten wykorzystają do sprzedaży bądź kupna jakiegoś auta i wcale nie jest to niewskazane, bo Klaksonik daje nam pełną swobodę w działaniu.
Narzędzie do wysyłania samochodowych e-maili można pobrać bezpłatnie z Android Marketu, a już wkrótce także z AppStore.