Gry oparte na prostych zasadach mają to do siebie, że bardzo szybko się nudzą. Jeżeli obecnie nie macie żadnej „pięciominutówki” na swoim urządzeniu mobilnym, z całą pewnością powinniście pomyśleć o zainstalowaniu na nim nieskomplikowanej produkcji o nazwie Jump and Fly.
W Jump and Fly wcielamy się w postać pewnego czarnego stworzonka, które lubi sobie pobujać w obłokach, a więc skacze po najróżniejszych platformach i tym samym próbuje dotrzeć najwyżej jak tylko potrafi. Gier tego typu w AppStore znaleźć można całe mnóstwo. Nie zmienia to jednak faktu, że warto przyjrzeć się bliżej tej z tego wpisu. Dlaczego? O tym za chwilę.
Produkcja Diesel Puppet nie oferuje nam kilkunastu leveli. Skaczemy więc cały czas po tej samej planszy (jej układ generowany jest losowo, tak więc pewne kosmetyczne zmiany można dostrzec), a naszym jedynym zadaniem jest pobijanie ustanowionych rekordów wysokości. Aby gra nie była zbyt monotonna, jej autorzy postanowili zastosować kilka typów platform, po których skacze główny bohater.
W trakcie gry możemy znaleźć się, między innymi, na chmurach bądź sprężynach. Te pierwsze znikają po tym jak ich dotkniemy, co uniemożliwia skorzystanie z nich w momencie, gdy popełnimy błąd i zaczniemy spadać. Wspomniane sprężyny to natomiast swego rodzaju trampoliny, dzięki którym odbijamy się i lecimy wysoko w górę, omijając przy tym kilka platform.
Sterowanie w Jump and Fly odbywa się za pomocą akcelerometru. Spokojnie można więc grać w tę grę, stojąc w autobusie czy czekając na zajęcia na korytarzu szkolnym.
Oprawa audiowizualna opisywanej produkcji zasługuje na pochwałę. Grafika jest tutaj niezwykle przyjemna dla oka, a muzyczka towarzysząca rozgrywce świetnie umila czas spędzony nad grą.Według nas, niczego więcej w tego typu aplikacjach potrzebne do szczęścia nie jest.
Jump and Fly znaleźć można w AppStore. Gra kosztuje 0,79€. Czy warto ją pobrać? Zdecydowanie tak, ale tylko jeżeli nie macie aktualnie na urządzeniu żadnej „pięciominutówki”, która potrafiłaby zabić krótkotrwałą nudę.