W pierwszym rzucie myślałam, że wśród gier na Windows Phone nie znajdę gniotów. W przypadku Chopper Rescue mam kompletnie mieszane uczucia. Niby to interesujące, ale jakieś takie … nijakie. Teoretycznie wsiadamy na pokład helikoptera ratunkowego, który zbiera zakładników wojennych z pola walki. Praktycznie wygląda to tak, że latamy i obrywamy kulami. Jeżeli nawet ochronimy się przed strzałami, zabraknie nam paliwa na dalszy lot…
Twórcy aplikacji, studio Cirocco zaoferowali swoim użytkownikom trzy plansze, podzielone na 3 levele w każdej. Nie sądzę by był to jakiś zatrważający wynik, lecz może to wynika z faktu, że i tak każdy odinstalowuję produkcję po kilku minutach?
Zaczynamy zabawę na czymś w rodzaju pustyni. Obóz, do którego musimy wlecieć, jest ogrodzony. Należy więc unieść się na największą możliwą wysokość i polecieć w prawą stronę, używając joisticka. Na górnym pasku widnieją punkty, z których zabieramy zakładników. Mimo tego, że lądowałam właśnie w tych miejscach, cudem unikając ostrzału, nikt nie wchodził na pokład. Stwierdziłam, ze chyba robię coś źle. Okazało się, że przez całe 30 minut testowania, nie ujrzałam nawet jednego człowieka…
Ok – mniejsza o zakładników. Helikopter ratunkowy został wyposażony w możliwość strzelania. Ikonka ,,fire” umożliwia atakowanie wojsk przeciwnika, które jako pierwsze skierowały w nasza stronę swoje pociski. Rekordowo udało mi się przelecieć 2 razy przez planszę. Za każdym razem zostawałam zestrzelona, bądź pozbawiona paliwa.
Paliwa nie da się dopełnić, więc musimy bazować na tym, co obecnie mamy w baku. Powiem szczerze – mnie to nie pasi i aplikację usunęłam chwilę po tym, jak kliknęłam przycisk wyjścia z gry. W grze nie ma nic ciekawego. Grafika jest słaba. Dźwięki są marne, a akcja … niczym flaki z olejem. Nie polecam.