Dzisiaj w godzinach wieczornych w kampusie w Cupertino firma Apple zaprezentowała urządzenia, nad którymi jej załoga pracowała przez kilka ostatnich miesięcy. Jeżeli ciekawi jesteście, co jabłuszkowy gigant technologiczny przedstawił w kolejnej w historii wrześniowej konferencji, zapraszamy Was do lektury tego wpisu!
Na początku konferencji Tim Cook podsumował dane dotyczące iTunesa z kilku ostatnich miesięcy. Nie zabrakło też statystyk dotyczących nowych sklepów firmy Apple. Później na scenie pojawił się Craig Federighi. Ten przedstawił nową wersję systemu operacyjnego, na którym pracować będzie iSprzęt. iOS 7 – w porównaniu z poprzednikiem – posiadał będzie ulepszą wersję Siri (pozwalającą na przeszukiwanie Tweetera i Wikipedii), nowe dzwonki i odświeżonego iTunesa z funkcją iTunes Radio.
iOS 7 ma pojawić się na iPhone’ach 4 i nowszych, iPadzie 2 i jego następcach, iPadzie Mini i iPodzie Touch piątej generacji. System zadebiutuje na wspomnianych urządzeniach już 18 września bieżącego roku.
Po prezentacji siódmej wersji iSystemu przyszedł czas na pokazanie światu nowego iPhone’a. A w zasadzie dwóch iPhone’ów, bo – zgodnie z przewidywaniami – Tim Cook zaprezentował we wtorek zarówno iPhone’a 5S, jak i jego tańszy, plastikowy odpowiednik o modelu 5C.
Model dla „mas” o 4-calowym ekranie będzie sprzedawany w pięciu wersjach kolorystycznych. Jeśli chodzi o specyfikację, jest ona niemal identyczna, co w przypadku iPhone’a 5 z układem A6 na czele i kamerą 8-megapikselową. Dodano jedynie dużo pojemniejszą baterię, co z pewnością przełoży się na komfort pracy z urządzeniem. 16 GB-owy 5C ma w abonamencie na dwa lata kosztować w Stanach $99, 32 GB-owy – „stówkę” więcej.
Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami, jakie pojawiły się przed konferencją, we wtorek Apple zaprezentowało również iPhone’a 5S. Tak jak mówiono, wyprodukowany został w trzech kolorach: złotym, czarnym i srebrnym. Z czym w środku będzie sprzedawany? Przede wszystkim nowym, 64-bitowym procesorem A7, jakim nie może poszczycić się żaden smartfon na świecie. Poza tym 5S-kę wyposażono w specjalny koprocesor ruchu, dzięki któremu działać będą nowe aplikacje fitness i samochodowe i aparat z matrycą o 15 procent większą w porównaniu z poprzednikiem.
Jeśli chodzi o aparat w iPhonie 5S. Warto wspomnieć, że będzie on posiadał flash złożony z dwóch lamp błyskowych, automatyczną stabilizację obrazu i tryb zdjęć seryjnych, pozwalający na wykonywanie 10 fotografii w ciągu jednej sekundy. Ciekawie zapowiada się też funkcja SlowMotion, dzięki której będzie można nagrywać filmy w zwolnionym tempie.
Kolejną plotką, która okazała się prawdziwa jest czytnik linii papilarnych. Zgodnie z tym, co pisano przed wtorkową prezentacją, iPhone 5S posiadał będzie specjalną funkcję zabezpieczającą Touch ID, dzięki której będziemy mogli, między innymi, autoryzować płatności wykonane iSmartfonem. Nowy „gadżet” Apple’a umieszczony został pod przyciskiem Home. Ten natomiast w 5S wykonany jest z szafiru, co sprawi, że będzie nie do zarysowania.
iPhone 5S w dwuletnim kontrakcie kosztować ma $199 (w przypadku 16 GB pamięci), $299 (32 GB) i $399 (64 GB). Do sprzedaży trafi 20 września. Niestety, nie w Polsce. W naszym kraju nowej słuchawki Apple’a możemy spodziewać się…w grudniu.
Ceny bez abonamentu:
iPhone 5C (16GB) – $549
iPhone 5C (32GB) – $649
iPhone 5S (16GB) – $649
iPhone 5S (32GB) – $749
iPhone 5S (64GB) – $849