Gra o nazwie Adam And Eve wywołała u mnie uśmiech na twarzy. Nie wiem czy ze względu na to, że jest taka fajna i zabawna, czy po prostu głupia. Z jednej strony, jaskiniowiec o imieniu Adam, stara się pokonać przeciwności losu i w zabawnej platformówce dotrzeć do Ewy, z drugiej natomiast, przygody jakie spotyka po drodze są tak absurdalne, że chce się śmiać z pomysłu autorów.
Tak, czy inaczej, postaram się przybliżyć Wam zasady gry (o ile takie w ogóle istnieją). Mam nadzieję, że podzielicie się swoimi opiniami w komentarzach :)
W przykładowym etapie mamy do czynienia z przepaścią, która naszpikowana jest kolcami. Nasz boski Adam stoi z jednej strony i patrzy na nas swoimi wyłupiastymi oczami. Z drugiej strony widzimy żółwia. Kiedy dotykamy gada, wystawia głowę, a następnie szybko ją chowa. Powiem szczerze, że nie wiedziałam za bardzo o co chodzi, bo nawet nie było małego tutorialu.
Okazało się, że najpierw należy kliknąć na jabłko, które leży obok Adama, a następnie na głupawego żółwika, który swoimi radosnymi oczami wypatrzył smakołyk i zaczął pędzić w stronę głównego bohatera. Jak to zwykle bywa z takimi pierdółkami, wpadł w dziurę i nie zobaczył więcej ani Adama, ani jabłuszka. Mężczyzna natomiast mógł spokojnie przebrnąć przez przepaść i dotrzeć do wyjścia.
Cóż – sama nie wiem, co sądzić o produkcji Goodrich. Niby jest zabawnie, niby jakoś tak przyjemnie, ale ciągle mam wrażenie, że jestem robiona w balona. Że ktoś siedzi gdzieś po drugiej stronie i sypie w moją stronę głupie żarty. Uważam, że warto przetestować aplikację, choćby dlatego, by mieć swoje zdanie. Ja już pozbyłam się gierki ze swojego telefonu. Dajcie znać jak podobała się Wam :)