Airheads Jump to bardzo fajna produkcja, która trafiła do iOS-owskiego sklepu kilkanaście minut temu. Jest to nowość, dlatego od razu ją przetestowaliśmy i wrzuciliśmy recenzję do sieci. Jak wypadła świeżynka na tle swoich koleżanek? Re-we-la-cyj-nie!
W grze sterujemy kolorową kulką. Przechylając urządzenie w prawo i w lewo zmieniamy kierunek jej lotu. Czasem, kiedy otrzymamy dodatkowy power-up, możemy użyć palca, by na przykład dodać platformę. Zręcznościówka nie z tej ziemi – na kibelek, do samochodu (jako pasażer!!!) i podczas bezsennej nocy.
Do odblokowania jest kilka postaci – wszystkie oczywiście w kształcie kuli. Niestety – wszystko kosztuje. Ekskluzywną walutą w grze są diamenty. Dostajemy ich na start 10, a pierwsza postać (najtańsza) kosztuje aż 30. By móc sobie na nią pozwolić, wypadałoby dokupić trochę świecidełek za prawdziwe pieniądze.
Można sobie jednak poradzić bez tego, ulepszając bez przerwy pierwotnego bohatera. Tutaj już obowiązują złote monety, które zbieramy podczas gry. Power-upy kupujemy w sklepie dla gracza za diamenty, bądź złote pieniążki. Z tego co zdążyłam zauważyć – świetnie można się bawić bez płacenia.
W grze przychodzi nam wykonywać różnego rodzaju zadania i pokonywać tym samym levele. Zebranie określonej ilości fantów to jeszcze nic – problemy pojawiają się jak musimy wzbić się na jakąś wysokość, bądź zmieścić się w czasie.
Sterowanie jest wygodne, bo łączy w sobie akcelerometr, oraz dotyk. Opadnięcie poniżej platformy nie powoduje upadku w przepaść (o ile akurat wielki potwór nie będzie na tyle blisko, by nach pochłonąć). W końcowej fazie levelu miły ptaszek ratuje nas z opresji, przenosząc wysoko, wysoko do nieba. I tak zaczynamy kolejny już etap produkcji od Crazy Labs.
