Jestem pewna, że wśród Czytelników AppsBloga znajdą się fani pierdółek, które można kupić w wirtualnych sklepach. Aplikacja Etsy to zbiór ponad 800 tysięcy sklepów z 17 milionami różnego rodzaju produktów przeznaczonych do sprzedaży.
W aplikacji znajdziemy nie tylko gotowce do zakupienia, ale także wiele inspiracji. Dzięki opisywanemu narzędziu i zaczerpnięciu pomysłu z jednego ze sklepów, stworzyłam wczoraj żyrandol, którego z pewnością nikt na świecie nie będzie posiadał. Polecam wszystkim zakupoholikom.
Wielkim plusem produkcji jest to, że ceny dopasowane są do kraju, w którym się znajdujemy. W Polsce widzimy wszystkie wartości w złotówkach. Prosty sposób rejestracji sprawia, że możemy kupić interesujące nas produkty bezpośrednio z aplikacji.
Główna strona to zbiór różnego rodzaju przedmiotów. Mamy również możliwość dobrania specjalnej kategorii, jak na przykład ,,prezent na Dzień Ojca”, ,,Dzień Matki”, itp. Ja najbardziej przepadam za wertowaniem ogólnego katalogu, w którym jest dosłownie wszystko, zaczynając od skarpetek, czy kartek świątecznych, kończąc na meblach, czy ciuchach.
Każdemu sprzedawcy możemy zadać pytanie za pośrednictwem Etsy. Jest to szybki sposób na uzyskanie interesującej nas wiedzy. Większość produktów jest dokładnie opisana, dzięki czemu wiemy co kupujemy.
Rejestrując się nie musimy podawać żadnych namiarów na karty kredytowe, czy debetowe – chodzi raczej o pełen dostęp do usług (który jest oczywiście darmowy).
Ja nie rozstaję się z programem na krok. Mam go zarówno na iPhonie, jak i na iPadzie. Lubię przeglądać nowości i sama tworzyć różnego rodzaju przedmioty. Dzięki ogromnej gamie pomysłów w Etsy, mogę to robić zarówno siedząc w domowym zaciszu, jak i podczas jady pociągiem, czy metrem.
Narzędzie studia Etsy to takie drugie Allegro. Na szczęście dodawane tam produkty są świetnie pogrupowane i sfotografowane. Nie czujemy się jak na wielkim jarmarku cudów, a na ekskluzywnej wirtualnej galerii.