Pomyśleliście kiedyś, że będziecie mieć okazję zaznać życia jako zombie? Studio Behaviour Interactive oferuje zabawę, w której gracz wciela się w rolę zielonego umarlaka i wiedzie spokojny i w miarę normalny żywot wśród ludzi. Zombie Life to coś w rodzaju Simsów, jednak ze znaczną różnicą w oprawie audiowizualnej.
Kiedy wchodzimy do świata zombie, lądujemy na cmentarzu. Z grobu wychodzi powoli zielona postać z beczką w pasie. Mamy okazję na edycję bohatera w specjalnym kreatorze. Wybieramy między innymi rodzaj oczu, brwi, owłosienie, fryzurę, kolor skóry, czy płeć. Chwilę później przenosimy się do miasteczka, gdzie zaczynamy życie wśród ludzi.
Zależy nam na tym, by wieść spokojne życie, nie rzucając się szczególnie w oczy. W tym celu używamy dezodorantu gwarantującego nam zabicie własnego smrodu. Żeby mieć pieniądze na różnego rodzaju zakupy (w tym dekoracje do domu, napoje i inne), musimy podjąć pracę. W tym celu udajemy się do pośredniaka i zatrudniamy się w knajpie.
Sprzątanie rozlanych płynów jest wyczerpujące. Energia rozładowuje się szybko. Można ją jednak naładować poprzez zbieranie wypadających z bohatera baterii, zakup w systemie mikropłatności, bądź oczekiwanie kilkudziesięciu minut.
Dolny pasek to panel, dzięki któremu możemy widzieć przewidziane dla nas misje. Za ich wykonywanie dostajemy pieniążki, bądź diamenty. Te z kolei bardzo są pomocne w sklepach, kiedy zachce nam się kupić jakiś piękny, grobowy mebel.
Produkcja nie jest zaskoczeniem. Nie jest to gra, w której mogłabym spędzić wiele godzin. Ale o gustach się nie dyskutuje. Jeśli lubicie symulatory, polecam. Warto przekonać się na własnej skórze, czy zombie jest dobrym towarzyszem wolnego czasu :)