Gry słowne stały się w ostatnim czasie bardzo popularne. W sumie nic dziwnego – te dobre potrafią zająć człowiekowi cały wolny czas. Word Sweep nie jest może produkcją, która zachwyciła mnie jakoś szczególnie, ale spędziłam w niej całkiem miłe chwile.
Autor – Ed Gezel nie wymaga od nas żadnych mikropłatności, co już na początku nastroiło mnie pozytywnie. Do wyboru mamy dwa tryby gry: endless – gramy do upadłego, lecz na każde słowo mamy określoną ilość czasu, zanim wszystkie listery się wymieszają, oraz blitz – układamy jak największą ilość słów w ciągu 3 minut.
Tryb endless przypadł mi do gustu najbardziej. W grze skupiamy się na tworzeniu tylko i wyłącznie 5-literowych wyrazów. Oczywiście językiem aplikacji jest język angielski, co skutecznie utrudnia zadanie. Plansza podzielona jest na trzy poziome zestawy liter i znaków. Dolny pasek jest naszym miejscem operacyjnym, na którym dowolnie ustawiamy sobie literki. Pasek powyżej służy do pełnego wykorzystania. Mamy gwarancję, że spośród tych 5 wskazanych liter, znajdzie się jakieś istniejące słowo. To od nas zależy, czy uda nam się je znaleźć.
Przyćmione litery na samej górze to kolejne rozdanie, które w momencie rozgrywki jest zablokowane. Jest to jednak dobry sposób na oszukanie systemu i kombinowanie nad następnym wyrazem.
Niestety nie mamy możliwości gry ze znajomymi, czy też nawet z komputerem. Możemy jedynie sprawdzić swoje wyniki w tabeli i ewentualnie porównać je z tymi znajdującymi się w Game Center.
Mimo, że aplikacja mi się podoba, rozstanę się z nią raczej szybko. Mam na swoim urządzeniu dużo lepsze, polskie i bardziej zaawansowane gry słowne, które możliwościami przewyższają apkę z tego wpisu. Jeżeli jednak szukacie czegoś, co zajmie Wam kilkanaście minut, na przykład na posiedzeniach w kibelku, polecam ;)