Ostatnio opisywałam grę Fat Hamster. Ku mojemu zdziwieniu, odsłon gry było kilkanaście razy więcej, niż w przypadku innych aplikacji. W związku z tym, postanowiłam lepiej przyjrzeć się produkcjom studia Massive Hamster. Oto co znalazłam: Wake Up, Arnie!. Gierka, która będzie gościć w tym wpisie jest płatna. Postaram się przekonać Was, że warto wydać trochę ponad trzy złote na coś, co pochłonie Was bez reszty.
Arnie to mały chłopiec, który uwielbia oglądać horrory. Włącza telewizor i oddaje się przyjemności, która nocą przybiera trochę inne barwy. Kiedy idzie spać, potwory z filmów stają się rzeczywistością. Przenieście się do krainy snów wraz z głównym bohaterem, Arnim!
Do wyboru macie trzy różne światy. W każdym spotkacie się z innymi przeszkodami i zupełnie odmiennymi sytuacjami. Waszym zadaniem będzie uchronienie Arniego przed potworami, które poznał w telewizji, a które przedostały się do jego umysłu. Wake Up, Arnie! to walka nie tylko z ciemnością, ale też z jej wiernymi sługami.
Podczas gry przyjdzie Wam spotykać wiece niebezpieczeństw. Możecie je pokonać jedynie poprzez rozważną zagrywkę. Sterowanie w grze nie sprawia problemów, więc pozwolę sobie ominąć tą kwestię. Zajmijmy się więc fantami. W takcie biegu, będziecie mieć okazję na zbieranie żarówek. Poza światłem, te bardzo przydatne przedmioty posłużą Wam do odblokowywania kolejnych leveli, przechodzenia na inne poziomy, oraz do zbudowania specjalnego wehikułu, który umożliwi Wam walkę z szefem ciemności.
Grafika w grze została stworzona na wzór odręcznych rysunków. Trzeba przyznać, że wyszło tak, jak powinno. Każdy level różni się od innych nie tylko trudnością, ale również coraz to lepszymi efektami wizualnymi. Etapów do przejścia jest niespełna 50. W związku z rosnącym zainteresowaniem produkcją, autorzy bez przerwy tworzą nowe poziomy, dzięki którym gracze mogą bawić się bez końca. Polecam!
Pobierz grę w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.