VVVVVV to gra nie tylko o bardzo oryginalnym tytule, ale także niesamowicie wciągającej akcji. Wcielając się w rolę kapitana statku kosmicznego, którego maszyna rozbiła się w czasoprzestrzeni, musimy znaleźć resztę załogi, które pogubiła się w ogromnym pikselowym świecie. Wykorzystując siłę grawitacji, staramy się sprowadzić do teleportów wszystkich swoich przyjaciół.
W grze przenosimy się do lat 80-tych, gdzie pikselowa grafika 2D była standardem. Uwierzcie mi, bądź nie – dużo lepiej czuję się w takich klimatach, niż w odpicowanych do granic produkcjach ,,na czasie”. Grafika w grze jest praktycznie jednokolorowa, co pozwala odpocząć oczom … nie na długo! W trakcie niektórych wyzwań przyjdzie nam poruszać się na planszy, w tle której przepływają z dużą prędkością różnego rodzaju przedmioty. Jest to totalny mózgotrzep, przez który kręci nam się w głowie. Tylko najlepsi podołają tym zadaniom.
Autorem gry jest Terry Cavanagh. Twórca zadbał o to, by gracze czuli się jak za starych, dobrych czasów, gdzie najważniejsza była grywalność i akcja, a nie oprawa graficzna. Trzeba przyznać że idealnie mu się to udało. Mimo okrojonej grafiki, spędzamy w produkcji dużo więcej czasu niż w popularnych, nowoczesnych gierkach.
Wśród przeszkód, jakie spotkamy na planszy znajdą się przede wszystkim kolce, które zabijają nas automatycznie i jeżeli uprzednio nie skorzystaliśmy z zapisu w punkcie, przenoszą nas na początek planszy. Poza kolcami znajdziemy potworki, ukryte pułapki, ruchome platformy i inne.
Autor bardzo dokładnie odwzorował oryginał gry pochodzący z zamierzchłych już czasów. Nawet sterowanie dotykowe zaprogramował tak, by ikonki nie zasłaniały planszy. Wszystko na wzór popularnej kiedyś platformówki, która podbijała serca ówczesnych graczy.