Virtual Dentist Story – borowanie w guście

Każdy chyba wspomina wizyty w gabinecie dentystycznym z lekkim niesmakiem, o ile nie przerażeniem. Wiertła, wszelakiego rodzaju dłubadła, kleje i plomby oglądaliśmy z nie do końca szczerym rozdziawieniem szczęk. Jak to jednak wygląda z drugiej strony? Czy dentysta ma z nas niezły ubaw, gdy drżymy na dźwięk wiertła do borowania? Przekonajmy się.

 unnamed

Virtual Dentist Story (polski tytuł to jakieś kiepskie tłumaczenie) miał być w zamierzeniu symulatorem dentysty. Jak wiadomo z założeń często nic nie wynika i dostaliśmy dość zręcznościową czasówkę, w której dłubiemy komuś w jamie ustnej na punkty. Brzmi trochę dziwnie prawda? I trochę dziwnie to wygląda. Na samym początku gra zaznajamia nas z szeregiem narzędzi, którymi będziemy się posługiwali. Wybór jest naprawdę spory (8 narzędzi), ale do 5tego pacjenta korzystałem może z 3-4, co może było moim pechem, albo niezbyt twórczym skorzystaniem z potencjału gry przez producenta.

Kolejne etapy to kolejne rozdziawione szczęki z wszelakimi problemami. Gra mimo szybko uciekającego czasu niespecjalnie śpieszy się z wskazaniem ubytku, którym mamy się w tej chwili zająć, przez co mamy mniej czasu na wykonanie zadania. Musimy wtedy wskazać odpowiednie narzędzie, które poradzi sobie z wadą (błędne wskazanie to minusowe punkty) i gra przenosi nas do zbliżenia, w którym rozgrywa się mini gierka, w której operując przyrządami staramy się jak najdokładniej załatać niedoskonałości. Puszczając palec z ekranu sygnalizujemy grze, że skończyliśmy, a ta ocenia naszą dokładność punktami. I tak w kółko, póki nie skończymy wszystkich przewidzianych na poziom zadań, albo nie skończy się czas. Przy czwartym przypadku gra zaczęła mnie strasznie nudzić, szczególnie, że brakuje jej zróżnicowania- kleimy cały czas tą samą szczerbę, zmazujemy tą samą plamę z zęba.

Tym czynnościom towarzyszy nam zapętlony saksofonowy utwór muzyczny, który po dwóch poziomach zaczyna nużyć, a słabe odgłosy narzędzi proszą się o wyciszenie aplikacji. Całość podana w dość przyzwoitej grafice, choć i tu twórcom zdarzyło się pójść na skróty- gdy zmazujemy plamę z dolnej szczęki, ładuje się nam ciągle ta sama scena z zębem z górnej.

Podsumowując, symulator dentysty to nie jest. Nie jest to też specjalnie udana gra, ale jeśli nie macie nic lepszego do grania, to zajmie Wam te parę minut.

Gra oczywiście dostępna na Google Play za darmo.

0 / 5. Ocen: 0

Zakłady bukmacherskie

Back to top button