Tidal Rider to gra zręcznościowa, która w ostatni czwartek zawitała w sklepie AppStore. Jeśli przepadacie za prostymi grami, które nie wymagają wielkiego zaangażowania psychicznego, spokojnie możecie spróbować swoich sił w apce z tego wpisu.
Główny bohater podróżuje po wodzie na desce surfingowej. Naszym zadaniem jest utrzymanie się na fali i uniknięcie zderzenia z ptaszyskami, które latają nad taflą i czasem prezentują nam specjalne fanty umożliwiające zdobycie większej ilości punktów.
Sterowanie polega na przytrzymywaniu ekranu w momencie w którym chcemy, by nasza postać przyspieszyła i tym samym spłynęła z fali, zwiększając mnożnik punktów.
Największymi przeszkadzajkami są mewy. Latają na różnych wysokościach i potrafią bezczelnie się z nami zderzyć. Konsekwencją takiego zderzenia jest przerwanie gry. Czasami jednak mewy bywają fajne. Dzieje się tak, kiedy transportują pieniążki.
Dzięki wirtualnej monecie możemy kupować nowych bohaterów, a to wpływa na nasze chęci do dalszej zabawy, bowiem robi się ciekawiej. Przynajmniej wizualnie.
Jeżeli szukacie apki na kibelek – polecam jak najbardziej. Jeśli jednak chcecie pobrać coś, w co będziecie grać systematycznie i na bieżąco – Tidal Rider nie będzie najlepszym wyjściem :)
