Kijanka kiedyś będzie żabą, a czy Tadpole Tap stanie się hitem w przyszłości? Zręcznościówka autorstwa Outerminds to aplikacja o retro grafice, osadzona w wodno-lądowej przestrzeni pełnej wściekłych ryb, latających much, kwiatów i naładowanych prądem kul. To także miejsce rozwoju kijanek, których celem jest dostanie się do nieba :)
Nasza kijaneczka posiada wyjątkowo sprawny i długaśny język. Żywi się muchami, dzięki którym ma energię na wspinanie się na kolejne szczeble. Dodatkowo owady dają nam możliwość ulepszania umiejętności, kupowania power-upów i odblokowywania nowych postaci.
Zabawa polega na tym, by dostać się na maksymalną wysokość, przy zachowaniu życia. Nasza podopieczna przy pomocy jęzora łapie się różnych obiektów na planszy, wspinając się ku niebu. Podczas tej dynamicznej przeprawy (od dołu goni nas woda z piraniami) przychodzi nam pacać nie tylko w kwiatki stanowiące podpórki – musimy zarabiać, więc wcinamy muszki.
Nie ma czasu na zastanawianie się – albo pędzimy w górę, albo zostajemy pożarci przez nieprzyjaciół. Co jakiś czas udaje nam się wychwycić power-upa w postaci przykładowo magnesu – wtedy jedyne na czym na zależy, to parcie do przodu bez oglądania się na przyciągane owady. Inaczej sprawa się ma z naelektryzowanymi kulami będącymi utrudnieniami na trasie.
Jeżeli pacniemy w nieodpowiedni fant na ekranie, spadniemy. Jeśli w porę nie zauważymy, że roślinka do której się przyczepimy, odpada, czeka nas klęska. Za każdym jednak razem idzie nam lepiej, bo wiemy na co uważać, a co omijać.
Za dodatkowe postaci musimy zapłacić w muchach. Już po kilkunastu minutach spędzonych w produkcji możemy pozwolić sobie na fajne zakupy. Mikropłatności zdecydowanie nie są koniecznością.
Jeśli przepadacie za apkami w takim klimacie, pobierajcie :) Tadpole Tap najlepiej sprawdza się na kibelkowych posiedzeniach :)
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.
