Nie wiem jak Wy, ale ja już mam po dziurki w nosie runnerów. Każdy kolejny egzemplarz z tej kategorii tematycznej gier jest identyczny jak reszta. Twórcom albo skończyły się już kompletnie pomysły, albo (co bardziej prawdopodobne) idą na łatwiznę. Tak też jest w przypadku Spirit Run. Produkcja studia RetroStyle Games nie różni się niczym od znanych nam ,,wielkich” tytułów, typu Temple Run (1, 2) Agent Dash, czy podobne.
Szczerze powiedziawszy nie chce mi się kolejny już raz powtarzać fabuły, zasad, możliwości i osiągnięć. Tak naprawdę w tym momencie mogłabym przerzucić Was do któregoś z wymienionych tytułów i zakończyć wpis. Nie na tym jednak moja praca polega. Postaram się wyciągnąć ze Spirit Run coś, czego nie ma u ,,kolegów” i ,,koleżanek”.
Przede wszystkim bohaterowie – tutaj obracamy się w kręgu swego rodzaju dzikusów, którzy początkowo wyglądają na kompletnie martwych i jakby zawieszonych w próżni. Z momentem wybrania ich na swoich biegaczy, wstępuje w nich dusza, dzięki której powracają do świata żywych.
W produkcji nie spotkamy się z możliwościami ulepszania kolejnych umiejętności postaci. Możemy zbierać dusze na zakup innych ludzi (podobnych odrobinę do bohaterów Avatara) ze specjalnymi mocami, lecz typowego podrasowania nie znajdziemy. Ceny nie są niskie. Musimy natrudzić się kilkadziesiąt minut (może nawet kilka godzin), by móc pozwolić sobie na nowego podopiecznego. Czy warto? W zasadzie mnie nie robiło różnicy czy poruszam się kobietą, młodym mężczyzną, czy starcem.
Przed rozpoczęciem biegu można (i czasem trzeba, by wbić wyższy poziom) zastosować jakąś specjalną moc, która ładuje się na bocznym pasku po zebraniu odpowiedniej ilości fantów. Trzeba przyznać, że dotarcie do miejsca gdzie można owe moce zastosować, nie jest proste. Gdyby nie pomoc kolegi z redakcji, który swego czasu testował apkę, prawdopodobnie nawet bym o takiej możliwości nie wspomniała.
Cóż – runner, jak runner. Fajny, ale to wciąż tylko kopia znanych nam już produkcji. Nie zmienia to jednak faktu, że jako fanka tego typu gier, spędziłam w nim dobrych kilkadziesiąt minut ;)
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.