Zakładając, że w AppStore jest już wiele dobrych, bądź mniej dobrych produkcji z wojownikami, niezbyt chętnie zabierałam się za Sensei Wars – nową grę od studia 2K. Na szczęście obyło się bez rozczarowania i spędziłam miłą godzinę w niezwykle walecznej grze strategicznej.
Otóż w pewnej wiosce żył sobie mistrz sztuk walki. Staruszek szkolił swoich podopiecznych, aby mogli jak najlepiej bronić swojego terytorium. Pewnego dnia cała jego praca poszła na marne. Wrogowie zaatakowali wieś i zniszczyli cały dobytek. Zabili również mistrza… Tylko jeden jego uczeń ocalał. Postanowił pomścić śmierć swojego nauczyciela…
Młody chłopiec zaczął odbudowywać całą wioskę. Postanowił, że wyszkoli najlepszych wojowników, aby mogli bronić swojej ojczyzny i atakować terytoria wrogów. W tym momencie wkraczamy my! Dzięki naszym umiejętnościom, wioska nabierze prawdziwej sławy. Zanim jednak tak się stanie, należy nauczyć potencjalnych wojowników walki.
W grze przyjdzie nam zarówno budować wojowniczą bazę, jak również atakować wrogów, którzy osiedlili się w bliskiej odległości. Przeciwnicy mają podobne cele do naszych… Czasem wpadają z niezapowiedzianą wizytą, aby zniszczyć nasz dobytek, oraz zabrać cenne łupy. Aby do tego nie dopuścić, należy postawić na obronę. Zakup armat będzie świetny na początek. Zapobiegnie zniszczeniu wszystkich budynków.
W tym czasie warto wyszkolić kilkunastu wojowników. Aby tego dokonać, należy najpierw postawić specjalną konstrukcję, która umożliwi rekrutację. Poza wojskiem, należy zapewnić mieszkańcom dostęp do jedzenia, oraz zasobów. Budowanie kopalni i farm jest jednym z podstawowych zadań.
Za wykonane questy, otrzymujemy wynagrodzenie w postaci pieniędzy i diamentów. Liczba świecidełek jest dość duża, jak na początek, gdyż wynosi niespełna 200 sztuk. Za taką ilość można porządnie zaopatrzyć wioskę we wszystkie niezbędne budynki. Kiedy będziemy gotowi na atak, przechodzimy do mapy i wybieramy cel. Zanim jednak podejmiemy się walki, musimy być pewni, że mamy dość wojowników. Z mojej praktyki wynika, że 20 rekrutów to na początek zupełnie wystarczająca liczba.
Na placu boju możemy sterować poszczególnymi postaciami. To my decydujemy o kolejności zajmowanych obiektów, oraz o ewentualnym zakończeniu bitwy. Niektóre miejsca będą opuszczone i pójdzie, jak po maśle. Inne natomiast będą uzbrojone i tylko potężniejsza załoga poradzi sobie z ich opanowaniem.