Aplikacja o wdzięcznej nazwie Run dog run od początku mnie denerwowała ze względu na to, że z niewiadomych mi przyczyn, wyrzucała mnie do ekranu głównego iPhone’a. Jak się okazało po kilku minutach gry (którą w końcu udało mi się ujarzmić), wywalanie wcale nie było takim złym pomysłem…
Ran Elmaliach Games stworzyło coś na miarę platformówki. Głównym bohaterem produkcji jest … – i tu zasadniczo mam problem – opierając się na opisie autorów – pies, biorąc pod uwagę moje odczucia – połączenia wilka z koniem. To jednak chyba nie jest najważniejsze w tej recenzji. Przejdźmy do samej akcji.
O ile oprawa graficzna trafiła do mnie już na samym początku, o tyle sterowanie i dopracowanie gry zdecydowanie nie. Zanim zdążyłam kliknąć cokolwiek w głównym menu, aplikacja po prostu się wyłączyła. Po kilkunastu próbach w końcu się udało przejść do startu.
Sterowanie odbywa się za pomocą przytrzymywania palca na ekranie w momencie, w którym chcemy, by postać skoczyła. Jako, że nic więcej nie możemy zrobić, po prostu pacamy sobie w ekran. Jeżeli chcemy, by skok był dłuższy, trzymamy dłużej. Podwójny wykonujemy poprzez dwukrotne uderzenie w ekran.
Z prawej strony obrazka z pewnością zauważycie ptaka. Wydala on jaja, które mają różne właściwości. Jedne należy omijać szerokim łukiem, inne zbierać, bo są swego rodzaju power-upami.
I na tym kończą mi się pomysły. Osobiście twierdzę, że pobieranie Run dog run nie ma najmniejszego sensu ze względu na to, że opisywana gra jest po prostu słaba i niedopracowana. Może gdyby twórcy dopieścili ją w sporym zakresie, byłaby całkiem dobra. Tymczasem – póki co nie ma na czym oka zawiesić. Nie polecam – szkoda czasu i nerwów.