Wyobraźcie sobie koniec świata. Jedynym sposobem na przetrwanie, jest uciekanie po górach i dołach na desce snowboardowej. Czy to w ogóle może się udać? Z RAD Boarding jak najbardziej!
Gra pojawiła się w AppStore 17 czerwca. Przez dwa dni porządnie się jej przyglądałam i z całą pewnością mogę stwierdzić, że takiej właśnie produkcji brakowało na moim jabłuszkowym urządzeniu.
Studio Noodlecake ma zawsze dobre pomysły, ale tym razem to już przesadziło :) Uruchamiając grę pierwszy raz można liczyć się z tym, że długo się z niej nie wyjdzie. Wszystko za sprawą fantastycznej akcji, rozbudowanej ścieżki rozwoju, ciekawym power-upom i wielu innym czynnikom.
W RAD Boarding wcielamy się w rolę osobnika pędzącego na desce snowboardowej. Ów młodzieniec ucieka przez lawą, która zalewa planszę z lewej strony. Wykonując różnego rodzaju ewolucje w powietrzu i odpowiednio manewrując deską, jesteśmy w stanie przez długi czas ujść z życiem.
Przed rozpoczęciem zabawy widzimy misje, których wykonanie daje nam szansę odblokowania kolejnych światów. Zbierając monety, zdobywamy możliwość kupowania ulepszeń dla snowboardzisty, kupowania mu nowych strojów i tym podobnych.
Naszym zadaniem jest robienie jak największej ilości tricków w powietrzu, wjeżdżanie na górę w odpowiedni sposób, by następnie wybijać się mocno w górę. Może się wydawać, że gra jest prosta, lecz wcale tak nie jest. Już po kilku chwilach dowiadujemy się, że mamy ciężki orzech do zgryzienia. Warto jednak wiedzieć, że nawet silna presja sprawia, że gra nam się jeszcze lepiej ;)