Dawno nie spotkałam się z grą, podczas testowania której zakręciła mi się łezka w oku. Tak właśnie było w przypadku Pug Run. Aplikacja studia Tic Toc Games opowiada o chłopcu, który marzy o posiadaniu psa. Odwiedza z mamą sklepy zoologiczne, a mimo tego nie może sobie pozwolić na pupila.
W trakcie poszukiwań, malec natknął się na brązowego mopsa, który patrzył wesoło z witryny sklepu. Po powrocie do domu, dzieciak nie mógł o nim zapomnieć. Zaczął rysować obrazki, tworzyć różne bajki, a następnie … zasnął. W snach mógł cieszyć się psem.
Grafika w Pug Run została stworzona własnoręcznie, dzięki czemu mamy wrażenie, jak byśmy brali udział w jakiejś papierowej zabawie. Poruszamy się po kolorowych planszach psiakiem, zbierając przy tym monety i kolorowe kredki. Dopóki sen chłopca trwa, plansza jest kolorowa. Kiedy dziecko się wybudza, rodzi się czarno-biała i tylko zdobycie kolejnych przedmiotów może spowodować trwanie snu.
Sterowanie odbywa się za pomocą pacania w ekran, by piesek mógł wesoło biegać, przeciągania palcem w górę, czy w dół, by wykonał skok, bądź się turlał, a także pompowania balonów, by mógł poszybować do góry.
Przyjemność z zabawy jest nie do opisania. Kiedy nie udaje nam się znaleźć odpowiednich fantów, ekran przybiera czarno-białe barwy, tworząc smutny nastrój wybudzenia. Nie możemy do tego dopuścić!
Za pieniądze uzyskane podczas gry, możemy kupić nowe image dla swojego pupila, specjalne power-upy, jak na przykład magnesy, czy rakiety, dzięki którym psiak będzie mógł poruszać się szybciej.
Wśród przeszkadzajek należy wyróżnić toczące się koła, drewniane skrzynie, przepaści, oraz wiele innych. Nie mogę znaleźć niczego, do czego mogłabym się przyczepić. Zakochałam się, zafascynowałam i nie rozstanę się z grą, dopóki nie pobiję gigantycznego rekordu gracza z zachodu. Polecam!
Pobierz grę w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.