Orbits to gra zręcznościowa, która wymaga od gracza szybkości i dobrze dobrze podejmowanych decyzji. Produkcja nie zawiera mikropłatności, więc można spędzić w niej naprawdę dużo czasu, nie martwiąc się o życia, czy niepotrzebne power-upy.
Gra podzielona jest na 6 epizodów. Każdy z nich zawiera 10 poziomów, w których naszym celem jest zebranie wszystkich diamentów. Kryształki ustawione są na zewnętrznych, bądź wewnętrznych częściach koła. Kula, którą przychodzi nam sterować, reaguje na każdy nasz dotyk.
Jeżeli obręcze są wolne, dotknięcie ekranu powoduje przeskoczenie ze środka koła na zewnątrz. Jeśli jednak pacniemy w miejscu, gdzie obręcz połączona jest z drugą, przedostajemy się do wnętrza kolejnej.
Wśród przeszkód w grze znajdziemy przede wszystkim kolce. Jedno zetknięcie z nimi powoduje natychmiastowe przerwanie zabawy. To samo dotyczy sytuacji, w której znajdujemy się na zewnątrz obręczy połączonej z drugą i dziwnym trafem wlecimy akurat w ich styk.
Miejsce oznaczające teleport (zielone kółko) zmienia swoje gabaryty wraz ze zbieraniem kolejnych diamentów. Kiedy uda nam się zgarnąć z planszy wszystkie, zielona obręcz zbliża się do innych i umożliwia wejście. Dostanie się do zielonego pola oznacza awans do kolejnego poziomu.
Przyznam, że gra jest trudna. Ukończenie 10 etapu zajęło mi kilkanaście minut. Powtarzałam planszę wielokrotnie, zanim osiągnęłam cel. Najważniejsze – skupienie i trzymanie nerwów na wodzy. Jeżeli zdarza Wam się po kilku porażkach rzucać mięsem, lepiej sobie odpuśćcie, bo może się ta zabawa skończyć dla Was nawykowym przeklinaniem ;)