Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że Nutty Fluffies to gra dla dzieci. Na ekranie widzimy kolorowe zwierzaki, które chętnie wsiadają do wagoników. Naszym zadaniem jest takie sterowanie całym zespołem, aby goście świetnie się bawili, a dodatkowo wszyscy dotarli w całości do mety. Pomijając to, że miałam problemy już w pierwszym levelu, w kolejnych wcale nie było prościej – doszło kilka nowych postaci i ulepszeń, a ja ciągle byłam w tyle. Fajna zabawa :)
Teoretycznie nie robimy nic więcej, poza przeciąganiem palca w prawo, bądź w lewo. Zgodnie z naszymi gestami, motorniczy małego pociągu przyspiesza, bądź zwalnia. Oczywiście goście mają ochotę na szybką jazdę, lecz trzeba pamiętać, że szybko, to nie oznacza zawsze bezpiecznie.
Podczas zabawy zbieramy serduszka, które następnie przekładają się na pieniądze. Za złote monety możemy wykupić poszczególnie zwierzęta, które będą podróżowały w wagonikach. Teoretycznie to nie my powinniśmy płacić szanownym klientom za zabawę, lecz zważając na to, że dają nam pewnego rodzaju ulepszenia, można się jakoś z tym pogodzić.
Jeżeli zabraknie nam pieniędzy, może być nieciekawie. Puste wagony nie wyjadą na trasę. Nie może pozostać nawet jedno wolne miejsce, gdyż kolejna nie będzie poruszała się w prawidłowy sposób. Niektóre postaci są darmowe, inne należy wykupić za zarobione w grze pieniądze.
Największy problem stanowiło dla mnie opanowanie wózków, kiedy wzbijały się w powietrze. Zwykle kończyło się to na pozabijaniu wszystkich uczestników. Kiedy jednak trochę poćwiczyłam, udało mi się przejść kilka leveli bez konieczności rozpoczynania gry od nowa.
Graficznie i dźwiękowo jest bardzo sympatycznie. Zwierzaki wydają zabawne dźwięki, dzięki czemu można się pośmiać. Studio Ubisoft przyłożyło się również do grafiki. Byłam przyzwyczajona do tego, że rollercoastery w grach mobilnych nie są dobrze dopracowane. Tutaj jest wręcz odwrotnie – nie mam się do czego przyczepić! ;)