Sezon w pełni! Wielu motocyklistów wyległo na ulice, chwaląc się swoimi wypucowanymi maszynami i psioczącymi na drogi w polskich dziurach. Jednak niektórzy wyruszyli w lasy, by tam specjalnie brudzić i wyginać blachy swoich motocykli. Jeśli zawsze ciągnęło was do motocross’u, to powinniście sprawdzić tą grę!
Motocross Rider to dzieło polskiego zespołu programistów Ecler Studios, które próbuje swych sił w wszelakich widżetach i dodatkach na nasze telefony. W aplikacji wcielamy się w motocyklistę, który za wszelką cenę pragnie pokonać wszystkie poziomy. Rozgrywka polega na bardzo prostej mechanice, znanej z popularnej na komputery Elastomanii- naszym zadaniem jest przejechać cały tor przeszkód, balansując naszą maszyną w taki sposób, by nie przyczynić się do upadku naszej postaci. A jest na czym balansować, poziomy wypełnione są masą przedmiotów, takimi jak kłody, beczki, ławki, czy nawet samochody! Nawet te niepozorne potrafią sprawić trudność, szczególnie, jeśli jeszcze nie wyczuwamy maszyny. A tych jest w grze dziesięć- osiem mamy do odblokowania za gwiazdki, które zdobywamy podczas rozgrywki i za kończenie poziomów, a dwa pozostałe są do kupienia za monety, które możemy nabyć za prawdziwe pieniądze u twórców. Różnice między motocyklami są bardziej wizualne, a jeśli różnią się jakimiś specyfikacjami, to są te różnice niewielkie, niemal niezauważalne. Gra się dość przyjemnie, chociaż na moim Ace I gra nie działa prawidłowo, o czym już poinformowałem twórców.
Technicznie jest dość dobrze- grafika mogłaby być lepsza, ale jest utrzymana w jednej konwencji, nie jest szpetna, ale też nie zachwyca, jako tło jak najbardziej. Bardzo duże brawa należą się za temat muzyczny, z dobrymi gitarami, nie nudzi się po paru minutach. Gra jest ich debiutem w tej materii, dlatego wszelkie błędy na waszych maszynach raportujcie panom z Ecler Studios, na pewno się nimi zajmą.
Ogólna ocena to 7/10. Gdyby nie problemy techniczne i w pewnych momentach niedomagająca grafika, byłoby więcej.
Do pobrania w Google Play.