W większości szkół językowych, jako najlepszy i najbardziej zaufany internetowy słownik, uważa się Ling. Postanowiłam sprawdzić, czy twórcy aplikacji ,,ling.pl” na iOS stanęli na wysokości zadania.
Warto pogratulować autorom stworzenia przejrzystej i prostej aplikacji. Ling umożliwia tłumaczenie słówek za pomocą kilkunastu słowników jednocześnie. Przykładowo wpisane słowo, ,,wyskakuje” nam w tłumaczeniu na różne języki, w oparciu o słowniki prawnicze, handlowe, administracyjne, turystyczne, internautów, oraz dziesiątki innych.
Aplikacja przydatna głównie dla osób, które szukają dokładnych, często niebanalnych tłumaczeń swoich słówek. Przykładowo: student prawa poszukuje informacji na temat słowa ,,charge”. Prawdopodobnie nie będzie go zadowalało tłumaczenie podstawowego słownika języka angielskiego – ,,ładunek”. Za pomocą Ling’a i współpracującego z nim słownika ,,terminologii prawniczej”, dowie się, że słowo, którego szuka, oznacza ,,należność”.
Teraz przyszedł czas na bolesne fakty. Żeby móc wypowiedzieć się na temat wyżej wymienionej aplikacji, zmuszona byłam uruchamiać aplikację kilkanaście razy – najnormalniej w świecie. Ling chyba nie życzy sobie moich odwiedzin, gdyż za każdym razem mnie ,,wyrzucał”. Gdy już udało mi się go ,,utrzymać” na dłużej – zawieszał się.
Czy tego oczekujemy od aplikacji najnowszej generacji? Moim zdaniem zdecydowanie nie.
Test Linga przeprowadzany był na iPhone 5 oraz iPadzie 2. Być może na innych urządzeniach działa dużo lepiej.
Ling jest do pobrania z AppStore za darmo.
Ocena appsblog.pl: 3/10