Często pytacie nas o płatne produkcje. Wychodząc na przeciw Waszym oczekiwaniom, staramy się systematycznie dodawać recenzje płatnych gier. Dzisiaj padło na iFishing, które w Windows Marketplace kosztuje 9,99 zł. Czy warto pokusić się o tę (stosunkowo drogą) aplikację? Moje zdanie poznacie poniżej.
Pierwsze wrażenie zawsze jest ważne, jednak już z doświadczenia wiem, że często można wysnuć pochopne wnioski oceniając książkę po okładce. Niestety, w przypadku opisywanej produkcji poziom gry jest mniej więcej taki, jak samo menu: nudne, mało profesjonalne i nijakie. Teoretycznie nie można schrzanić wirtualnego wędkowania. W praktyce jednak okazuje się, że a i owszem.
Autorzy wpadli na dość fajny pomysł sterowania. Używamy swojego smartfona jako wędki. Co prawda na wyświetlaczu widzimy cały kij, jednak sposób zarzucania mało różni się od tego prawdziwego. By zarzucić wędkę, należy przytrzymać palec we wskazanym miejscu (jak to zwykle robi się z żyłką), a następnie zamachnąć się i puścić w odpowiednim momencie.
Zamiast kołowrotka twórcy zaproponowali graczom suwak umieszczony na dole ekranu – słaby pomysł (cały wskaźnik zasłaniamy sobie palcem). Poza dość marną grafiką, aplikacja posiada również bardzo małe zaplecze że tak powiem … techniczne. Znajdziemy w niej co prawda misje kilkuminutowe, lecz jest to zdecydowanie zbyt mało. Czym w dzisiejszych czasach jest tabela wyników, czy osiągnięć? Gratisową tabelką, która zamieszczana jest w najbanalniejszych gierkach.
Decyzja należy do Was. Ja, jako kobieta posiadająca kartę wędkarską nie pozostawiłam gry na swoim urządzeniu. Nuda i brak pomysłu. Są lepsze tego typu gierki (w dodatku za friko).