W tym wpisie postarajmy się wcielić w męską rolę. Wyobraźmy sobie, że nasza wybranka jest bardzo … ykhm … wybredna. Wzięliśmy ją na spacer, a ona stwierdziła, że nie będzie się wspinać po wysokich górach. Jedyne, na co może się zgodzi, to delikatne zeskakiwanie z jednego stopnia.
Hilomi to prosta platformówka od Yamago, która zachwyciła mnie od samego początku. Jest w niej coś, co sprawia, że nie można się oderwać od ekranu, mimo tego, że żaden level nie sprawia większych problemów. Z kobietą, jak z dzieckiem!
Generalnie aplikacja powinna znaleźć się w dziecięcej kategorii. Mam co do tego jednak wątpliwości. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby najmłodsi oddali się przyjemności gry, jednak jestem pewna, że wielu dorosłych również pokusi się o słodkie 100 leveli.
Zasady wyglądają mniej więcej tak: dziewczyna ma zbyt krótką kieckę, by móc wspinać się na górkę. Jest zbyt delikatna (może zrobiona z cukru), bo nie chce zamoczyć nawet centymetra swojej garderoby. Możemy zapomnieć o tym, żeby się nachyliła pod jakąś przeszkodą – w końcu może to jej zepsuć fryzurę!
Jedyne, czego chce, to zwiedzać piękną krainę i fotografować zwierzaki. To naszym zadaniem jest takie dopasowanie planszy, aby mogła się na niej swobodnie poruszać. I tak – w każdym levelu mamy ograniczoną ilość ruchów. Jeżeli widzimy przed dziewczynką wystającą przeszkodę, należy albo podnieść powierzchnię pod stopami bohaterki, albo zrównać górę z normalnym podłożem.
Wszystko sprowadza się do robienia zdjęć. W każdym z poziomów musimy natknąć się na określoną ilość zwierzaków. Kiedy dziewczyna podejdzie do kudłatej istoty, robi jej fotkę, a następnie udaje się w dalszą podróż. Jeżeli nie będzie miała okazji na zabawę aparatem, będzie nam wiercić dziurę w brzuchu, dopóki nie powtórzymy levelu.
Opisałam grę w dość specyficzny sposób – z perspektywy chłopaka – pantoflarza, który robi wszystko, by jego dziewczyna nie musiała się zbytnio wysilać. Ja się zakochałam i postaram się przebrnąć przez wszystkie etapy.