Często mam problemy z dobraniem odpowiedniego rozmiaru ubrań. Każda marka posiada swoją rozmiarówkę, przez co do przebieralni zabieram często niepotrzebnie za duże, bądź za małe ciuchy. W konsekwencji wychodzę ze sklepu rozczarowana. Aplikacja fitit to coś, co pomoże nam dowiedzieć się, jakiej wielkości ubrań powinniśmy szukać w swoich ulubionych sieciówkach.
Narzędzie jest wykonane prosto i elegancko. Wystarczy poświęcić mu raz kilka minut, by później korzystać do woli. W profilu tworzymy swoje konto (bez podawania maili i innych cudów), dokładnie mierzymy się i wpisujemy wartości w centymetrach, bądź calach. Po kilku sekundach wszystko jest gotowe.
Przechodzimy do zakładki z markami odzieżowymi i zaznaczamy te, z których korzystamy najczęściej. Nie musimy tego robić – wtedy dostaniemy wykaz wszystkich sklepów, jakie znajdują się w bazie fitit. Apka jest podzielona na część męską i damską – mierząc się, warto sprawdzić czy na pewno wybrało się odpowiednią postać. Na szczęście wszystko dostępne jest w języku polskim, więc nie powinno być problemów w poruszaniu się w narzędziu.
W AppStore znajdują się dwie wersje aplikacji: darmowa i płatna. W mojej opinii warto zainwestować od razu w płatną wersję z prostego względu – zawiera 100 marek (zamiast 8), oraz nie posiada męczących reklam, co w przypadku opcji ,,lite” jest na porządku dziennym.
Apka świetnie sprawdzi się w rękach osób posiadających nadwagę. To bowiem takie ,,ludziki” najczęściej mają problemy z dobraniem garderoby. Po uzupełnieniu danych i wejściu do listy sklepów, będzie można sprawdzić dokładną rozmiarówkę na poszczególne części ciała. Dzięki zapisaniu obwodu w pasie, biodrach, barkach, biuście, czy długości wewnętrznej nogawki, momentalnie uzyskamy wykaz rozmiarów dla spódnic, spodni, legginsów, bluzek, sukienek, czy tym podobnych.
Co tu dużo mówić – jeżeli macie niebanalną rozmiarówkę, bądź po prostu nie lubicie tracić czasu w przymierzalni – pobierajcie ;) Nie będziecie żałować!
