Firefly Runner to nowość, jaka pojawiła się w iOS-owskim sklepie 5 czerwca. Głodna nowych doznań, postanowiłam ord razu pobrać produkcję o porządnie ją przetestować. Okazało się, że mimo tego, że to kolejny runner, z jakim się spotykam, potrafił wnieść zupełnie inne emocje niż do tej pory.
Głównym bohaterem aplikacji jest (moim zdaniem) świetlik. Postać potrafi podlatywać do góry bez najmniejszych problemów, a także świetnie radzi sobie z bronieniem się za pomocą wisienek rzucanych w przeciwników. Magicznie i błyszcząco – tak dwoma słowami opisałabym produkcję studia Red Kite Games.
.
Trzeba przyznać, że opisywany runner nie jest jakoś wyjątkowo rozbudowany pod względem możliwości rozwoju postaci. Powiedziałabym wręcz, że autorzy zaoszczędzili nam ulepszeń totalnie.
Podczas biegu mamy szansę na słodkie podlatywanie w powietrze, które łączy się z wydzielaniem złotego pyły. Wśród przeszkód, jakie spotkamy na drodze, należy wyróżnić ohydne robale, owady, w tym uzbrojone muchy i osy, a także inne stwory posługujące się mieczami, bądź śluzem, jako bronią.
W trakcie naszej przebieżki zbieramy srebrne, błyszczące obiekty, dzięki którym zdobywamy większą ilość punktów. Na start dostajemy kilka wisienek, które służą za amunicję. Z czasem, kiedy nasza podróż się wydłuża, mamy okazję na zdobywanie dodatkowych owoców, którymi bez trudu pokonamy nawet największego pająka.
Oprawa graficzna aplikacji jest bardzo przyjemna dla oka. Dźwięki za to pieszczą uszy. Moim zdaniem, Firefly Runner to świetna propozycja dla osób, które nie przepadają za mikropłatnościami i bardzo rozwiniętymi grami. Jest fajnie i kolorowo, ale nie mamy poczucia, że autorzy nam coś narzucają. Bajkowy świat jest wykonany z dużą precyzją – możemy wczuć się w klimat w 100%.