Jestem tolerancyjną osobą. Lubię, kiedy studia wydają ciekawe i inne od wszystkich aplikacje, ale Figure skating Ultimatum to już przegięcie. Ja rozumiem, że Igrzyska, ja rozumiem, że sport, ja wszystko rozumiem. Ale żeby łyżwiarz figurowy jeździł na kuchennych tasakach? Dżizas!
To ,,fenomenalne” dzieło studia hamon powaliło mnie na kolana. Do tej pory podnoszę szczękę z podłogi. Co muszą mieć w głowie programiści, aby stworzyć takie ,,dzieło”?
Oto i on! Nasz piękny, muskularny bohater, który kręci fikołki na lodzie. Jego prężące się mięśnie widać w pełnej okazałości w przypadku każdego manewru, jaki wykonuje na lodzi. Co więcej – koleś dumnie prezentuje swój tors do kamery!
Co najbardziej powaliło mnie w tej grze? Gołe stopy, do których przyklejone są różne przedmioty. O ile jeszcze zrozumiem tasaki przyczepione do stóp (wyglądają trochę jak łyżwy), to wałka kuchennego i dwóch ryb nie pojmę za żadne skarby. Ten ,,hiroł” pędzi przez lód na dwóch rybach niewiadomego pochodzenia i nie robi sobie z tego kompletnie nic. Nie chce mi się nawet wyobrażać, jak mogłoby to wyglądać w realu.
Cóż, wspomnę może o tym, jaki jest cel gracza. Chodzi o to, aby łyżwiarz wykonał jak największą ilość obrotów w powietrzu. Aby tego dokonał, musimy mu pomóc. Na ekranie wyświetli się pasek. W środkowej jego części zauważycie zielony kolor. To jest moment, w którym należy dotknąć ekranu, aby kolo wykonał kolejny obrót.
Na suwaku bez przerwy porusza się wskaźnik. Musimy wyłapać moment, w którym znajdzie się na zielony polu. Im więcej skoków wykona bohater, tym długość paska w kolorze zielonym się zmniejsza. Początkowo dość prosto jest trafić z kliknięciem. Później pozostaje nam jedynie centymetrowy obszar, w którym musimy się zmieścić.
Moim rekordem jest bodajże 13 obrotów. Nie sądzę, abym pobiła ten wynik, gdyż aplikację usunęłam tak szybko, jak ją zainstalowałam. Jeżeli chcecie się pośmiać – możecie przetestować Figure Skating Ultimatum.