Wyobraźcie sobie, że jedziecie autem i nagle hamulce odmawiają Wam kompletnie posłuszeństwa. Co robicie? Myślę, że dokładnie to, co bohater gry Faily Brakes – ratujecie się na wszelkie możliwe sposoby. Chociaż czasem te sposoby są dość… hardcorowe, nie mamy innego wyjścia.
Śmigać możemy różnymi samochodami – miejskimi i typowo terenowymi. Zależnie od czasu spędzonego w grze, naszych osiągnięć i zdobytych pieniędzy, odblokowujemy nowe fury cyklicznie – poprawiając sobie tym samym humor (o ile komuś poprawia się nastrój po zakupie wirtualnego samochodu, który w sumie nie różni się niczym od poprzedników, poza nowoczesnym wyglądem).
Sterowanie w Faily Brakes jest trudne. Nie jest skomplikowane, bowiem polega na dotykaniu prawej lub lewej dolnej części ekranu. Problem leży w prędkości, ilości przeszkód i braku umiejętności głównego bohatera za kółkiem.
Staramy się w taki sposób manewrować rozpędzonym wehikułem, by ten przejechał możliwie jak najdalej, nie uderzając w nic, a dodatkowo zbierając pieniążki i inne fanty.
Czy gra nadaje się na długie wieczory? Raczej nie. Bardziej obstawiałabym kibelkowe posiadówki na maksymalnie 15 minut. Jeżeli chcecie sprawdzić swoją szybkość, pobierajcie ;)