Wszyscy fani platformówek będą z pewnością zachwyceni Eyebert. Produkcja studia GameHouse podbiła moje serce i jestem pewna, że podbije jeszcze nie jedno. Co takiego znajdziecie w grze? Przede wszystkim połączenie platformówki ze strzelanką.
Wcielamy się w postać jednookiego stworka, który podróżuje prze świat w towarzystwie różowego przyjaciela. Dzięki naszej pomocy będzie w stanie pokonać wrogów, którzy torują mu przejście do statku, z którego przyleciał. Przyjemność, przyjemność i jeszcze raz przyjemność :)
W grze zbieramy różnego rodzaju przedmioty. Jednymi z nich są diamenty, które na koniec levelu dają nam odpowiedni wynik punktowy, a dodatkowo sprawiają, że mamy możliwość odblokowania specjalnych, dodatkowych leveli.
Poza diamentami będziecie mogli zbierać błyszczące kule – im więcej, tym lepie. Jakie przeszkadzajki możecie spotkać na swojej drodze? Przede wszystkim bomby, które po bliskim spotkaniu wybuchają, poza nimi zmierzycie się ze stworami nieznanego pochodzenia. Mogą chodzić pojedynczo, bądź w grupach. Atakują z ziemi, lub z powietrza.
Pokonywać wrogów można na dwa sposoby – używają broni, którą mamy w swoim ekwipunku, bądź skacząc im wprost na głowy. Jeden i drugi sposób jest skuteczny, lecz pierwszy zdecydowanie bezpieczniejszy.
Należy zwracać uwagę na to, aby nie spaść w przepaść. W dalszych levelach będziecie mieć okazje przemieszczać się po kawałkach ziemi, które są od siebie oddalone – nie stanowią jednego ciągu. Jeżeli będziecie dodatkowo korzystać z podwójnego skoku, możecie narazić się na niebezpieczeństwo związane z upadkiem w wysokości.