Pierwszą rzeczą, jaka spodobała mi się w najnowszym dziele Disney’a, był wbudowany język polski. Disney Princess Palace Pets to zdecydowanie gra dla najmłodszych Czytelników AppsBlog’a. Co więcej – przeznaczona jest raczej dla młodej płci pięknej, ze względu na tematykę.
Bohaterami Disney Princess Palace Pets są słodkie zwierzaki: Sułtan, Fuksja, Lili, Lutka, Baletka, Różyczka, Karmelka, Karol, Jagódka, oraz Iskierka. Są to przedstawicie różnych gatunków: kotów, psów, oraz koni. Maluchy śpią. By obudzić je wszystkie, należy wykupić pakiet za 9 dolarów. Budzenie pojedynczych stworzeń, to koszt około dwóch dolarów. Na szczęście 3 spośród aż 10 zwierzaków ma otwarte oczka, co sugeruje że możemy się nimi zająć zupełnie za darmo!
Wyjątkowo słodka wydała mi się Baletka, więc to ona zawitała w moim SPA. Na początku mogłam przeczytać kim jest moja wybranka. Okazało się, że to pełna wdzięku i elegancji psinka, uwielbiająca życie w pałacu. Dalej miałam szansę na przeczytanie historyjek, które łączą Baletkę z Kopciuszkiem, czy Księciem. Po krótkim wstępie postanowiłam przejść do zabiegów pielęgnacyjnych.
Baletka trafiła na wyściełany atłasem fotel. Za pomocą grzebieni, specjalnych suszarek, nożyczek, oraz innych narzędzi, byłam w stanie zrobić z niej godną towarzyszkę księżniczki. Ku mojemu niezadowoleniu, w wyglądzie suczki nic się nie zmieniło. Mimo, że latałam z nożyczkami, sierść nie została przycięta. Szkoda – mogłoby być naprawdę super.
Kolejną możliwością upiększania postaci, jest dobór odpowiednich dodatków. Wśród nich znajdziemy opaski, słodkie kokardki, pelerynki itp. Końcowy etap stanowi wyjście księżniczki ze zwierzakiem przed pałac.
Gra mnie jakoś szczególnie nie zachwyciła ze względu na możliwości. Jak na Disney’a jest ich stosunkowo mało. Podobnych produkcji jest cała masa. Plusem jest to, że akurat bohaterowie występujący w opisywanej aplikacji są znane i kochane przez dzieci. Fajnie, ale nie polecam wciągania się w mikropłatności.