Corny Crush to gra zręcznościowa, której głównym bohaterem jest dość marnej urody pieseł. Ów czworonóg podróżuje przez wiejskie alejki i straszy przydrożne zwierzęta. Jak daleko dojdzie? To już zależy tylko i wyłącznie od nas.
Uruchamiając grę zaczynamy tutorial. Problem polega na tym, że samouczek się nie kończy… Za każdym razem, kiedy odpalamy ,,play”, szkoleni zostajemy z tych samych rzeczy, które dokładnie już znamy. Da się jednak do tego przyzwyczaić.
Zabawa polega na sprawdzeniu szybkości naszych reakcji. Można powiedzieć w skrócie, że każdy zwierzak na drodze ma przyporządkowany inny kolor. Barwy przekładają się na ikonki z prawej i lewej strony ekranu. W momencie, w którym nasz pies wejdzie w strefę kolorystyczną, musimy szybko pacnąć odpowiedni guzik.
Jeżeli uda nam się na czas wykonać zadanie, możemy iść dalej. Jeżeli jednak spóźnimy się, nie pacniemy w ogóle, bądź użyjemy błędnego koloru, marny nasz los. Mamy okazję na powrót na planszę po obejrzeniu sponsorowanej reklamy, bądź odpuszczenie i ponowne uruchomienie zabawy.
Wielkiej filozofii tu nie ma. Mamy za zadanie pokonać jak największą drogę. Swoimi wynikami dzielimy się ze znajomymi przy pomocy znanych nam wszystkim opcji. Dodatkowo istnieje możliwość sprawdzenia swoich osiągnięć w porównaniu do użytkowników w globalnym zestawieniu.
Jeśli chodzi o względy audiowizualne, to nie ma się nastawiać na zbyt wiele. Jest dość marnie, ale to chyba nie robi większej różnicy. Jak komuś się gra spodoba, to nie zwróci uwagi na takie ,,pierdółki” :).