Aplikacja Boson X to skomplikowany runner, który wymaga od gracza naprawdę dużego skupienia. Gra dostępna jest na jabłuszkowe urządzenia obecnie za darmo. Użytkownicy Androida muszą liczyć się z wydatkiem rzędu około 8 złotych. Czy warto ją pobrać, a tym bardziej zakupić? O tym przeczytacie niżej.
Oprawa graficzna produkcji jest minimalistyczna, lecz całkiem przyjemna. Przychodzi nam wcielić się w jednego z dwóch bohaterów – kobietę, bądź mężczyznę. Zarówno jeden jak i drugi posiada takie same możliwości, więc możemy decydować jedynie w sferze naszego gustu. Co prawda w żadnym momencie nie jesteśmy w stanie zobaczyć twarzy postaci, jednak tył też o czymś świadczy, co? ;)
Gra podzielona jest na różne tryby. Żeby móc odblokować kolejny, najpierw należy przejść przez poprzedni. Od razu Was ostrzegę, że poziom trudności produkcji jest wyjątkowo wysoki. Pierwszy epizod jakoś przeszłam (po 20 próbach?), z kolejnymi walczyłam zdecydowanie więcej.
Cel gry jest banalny: śmigamy sobie po tunelu, który co jakiś czas się otwiera, oferując całą masę śmiertelnie groźnych przepaści. Kilka elementów planszy ma specyficzne właściwości. I tak białe ,,podłogi” są zupełnie bezpieczne, czerwone opuszczają się po wskoczeniu na nie, natomiast niebieskie ładują bohatera energią, dzięki której jest w stanie skakać dalej, czasem pokonując dłuuugie metry.
Sterowanie jest specyficzne i jednocześnie bardzo ciekawe. Przychodzi nam dotykać prawej, lub lewej strony ekranu, by szybko przeskoczyć na boczną ścianę. Kiedy przytrzymujemy daną stronę kilka sekund, bohater wzbija się w powietrze i na ile to możliwe – pokonuje przepaści i ląduje na wybranych przez nas podłogach. Przytrzymanie dwóch stron jednocześnie powoduje wyskok wprzód.
Postaram się – nie ukrywam – subiektywnie ocenić aplikację od Ian MacLarty. Jako posiadaczka wszystkich trzech platform, miałam okazję testować grę w promocji, czyli za darmo – na to jestem w stanie przystać i chętnie przyjmę grę do swojego katalogu z ulubionymi produkcjami. Jeżeli chodzi o zakup, to chyba bym się zastanawiała. Przysparzanie sobie takiej masy nerwów za kasę to chyba zbyt wiele, jak na mnie :) Decyzję pozostawiam jednak już Wam. Ciekawie, ale trudno.
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.