Massive Hamster Studio przedstawiło jakiś czas temu aplikację o nazwie Blue Planet. Wbrew pozorom, nie jest to jakaś geograficzna produkcja, w której dowiadujemy się nowinek o świecie, na którym żyjemy. Niebieski kojarzy się z wodą, woda z morzem, morze z … oceanem! Wyobrażacie sobie ile śmieci pływa w głębinach wód na naszym globie? W opisywanej grze będziecie mieć okazję na rozprawienie się raz na zawsze ze śmieciami i plamami oleju.
Znane studio postarało się o to, abyśmy mogli spędzić trochę czasu na sprzątaniu. Jeżeli więc nie chcecie sprzątać swojego pobojowiska w pokoju, lepiej zajmijcie się wyciąganiem resztek z wody. Miło, przyjemnie, ale na krótko. Typowa, kibelkowa produkcja ;)
To, że jakaś gra nazywana jest przez nas kibelkową, wcale nie oznacza, że nadaje się tylko do jednego. Wręcz przeciwnie. Ocena grywalności kibelkowej jest bardzo istotna – takich produkcji właśnie nam trzeba podczas kilkuminutowych posiedzeń na tronie ;) Ok – co my tu mamy? Mały chłopiec postanowił zrobić porządek ze śmieciami, które ludzie wyrzucają do wody. Zabrał swój sprzęt do wciągania zanieczyszczeń i wypłynął.
Naszym zadaniem jest kierowanie bohaterem w stronę wszystkich śmieci, z jakimi się spotka. Na górze ekranu zawsze widnieje informacja o przewidywanej ilości brudu, który powinniśmy zebrać. Zawsze na końcu spotykamy się z wielkim brudem, którego możemy pokonać jedynie za pomocą bąbli. Klikamy więc w odpowiednie miejsce na ekranie i wypuszczamy przezroczyste bańki.
Podczas zabawy należy zwracać szczególną uwagę na ryby. Każdy kontakt z nimi grozi natychmiastową śmiercią. Do przejścia jest kilkanaście leveli, które różnią się przede wszystkim trudnością. Im dalszy etap, tym tempo gry wzrasta, a przeszkadzajki mnożą się na naszych oczach.
Jak już wspomniałam, grę przenoszę do katalogu kibelkowych. Można się dobrze pobawić, lecz tylko przez kilka minut. Po pewnym czasie robi się po prostu nudno.
Pobierz grę za darmo w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.