Jeżeli lubicie gry z kategorii tower defense, prawdopodobnie zainteresujecie się Army of Darkness Defense. Gra co prawda nie zachwyca jakoś szczególnie grafiką, lecz możliwości rozwoju bohaterów nadrabiają wszystko.
Studio Backflip postarało się o to, aby oprawa dźwiękowa pasowała idealnie do mrocznego klimatu produkcji. W trakcie gry przyjdzie nam bronić tajemniczej księgi. Przeciwnikami z którymi będziemy się mierzyć są przeróżne postacie śmierci (wliczając w to kościotrupy i latające śmiertelne księgi). Propozycja dla prawdziwego fana gier obronnych.
Wcielając się w rolę głównego bohatera, robimy wszystko, by wrogowie nie dostali się do chronionej przez nas księgi. Zaczynamy zabawę przy samym skarbie (zabezpieczonym na różne sposoby). Za wszelką cenę staramy się oddalić walkę od miejsca, w którym przetrzymujemy księgę.
Sterowanie odbywa się za pomocą dwóch strzałek. Dzięki nim postać może przesuwać się do przodu, bądź do tyłu. Dysponujemy całym zespołem pomocników, których wykupujemy w trakcie gry. Wśród nich znajdą się między innymi łucznicy, który atakują z oddali. Główny bohater należy do strzelców – broń uruchamia się automatycznie, gdy w jej zasięgu znajdą się wrogowie.
Sprawa ulepszeń jest bardzo prosta. W trakcie gry zdobywamy monety (określoną ilość za wygraną plus to, co uda nam się zgarnąć z planszy). Mamy możliwość ulepszania poszczególnych bohaterów, oraz dodawania do zespołu nowych zawodników.
Jak już wspomniałam, oprawa graficzna nie powala. Nie przeszkadza to jednak w rewelacyjnej zabawie na – powiedzmy sobie szczerze – kibelkowe posiedzenia. Widywałam dużo ciekawsze tower defense, jednak ta urzekła mnie bardzo ciekawym sposobem walki z kolejnymi falami wrogów (bitwa twarzą w twarz, a nie z lotu ptaka).