Wściekła babcia stwierdziła, że za pomocą swoich własnych kończyn pozabija wszystkich, którzy tylko staną jej na drodze. Zrozumiała, że jako drobna istota ma małe szanse na pokonanie większych, a nawet równych sobie. Zainwestowała więc w … armatę. W Angry Gran-Toss będziecie mieć okazję na miejską demolkę.
Armata widoczna na obrazku wyżej jest mocno ulepszona. Podstawową wyrzutnią, jaką dysponujemy jest prosta armatka bez specjalnych udziwnień. Aby osiągnąć sprzęty na takim wypasie, jak widzicie, trzeba najpierw na nie zarobić…
Zadanie gracza w Angry Gran-Toss polega na odpowiednim ustawieni kąta armaty i wystrzeleniu babci tak daleko, jak tylko się da. Aby osiągnąć dobry tor lotu, trzeba zwracać uwagę na poziom suwaka z lewej strony ekranu – najlepiej ,,puścić””, gdy ten dojdzie do samej góry. Wtedy siła wyrzutu jest największa.
Załóżmy, że strzał wykonaliśmy prawidłowo. Babcia najpierw pędzi przez przestworza, zahaczając o samoloty, spadochroniarzy i inne fanty, które znajdzie w powietrzu, a następnie opada na ziemię. Od ziemi musi się odbić – dotykamy ekranu i babula znowu szybuje (z mniejszą prędkością niż wcześniej). Im więcej szkód główna bohaterka wyrządzi, tym lepiej – kierujcie ją na budki telefoniczne, przechodniów, kosze na śmieci i inne, aby uzyskać dużą ilość punktów.
Kiedy zbierzecie już odpowiednią kwotę, będziecie mogli zaszaleć w sklepiku dla gracza. Można w nim kupić armaty, sprzęty, dzięki którym babcia ma szansę polatać, bronie, którymi ze złości wystrzela pół miasta, bądź specjalne gadżety do zwiększenia efektu demolki.
Mnie aplikacja przypadła średnio do gustu – nie ze względu na grafikę, czy efekty dźwiękowe. Po prostu nie jestem w stanie odnaleźć się w klimacie, który prezentują twórcy gry.