Na łamach naszego blogu opisywaliśmy już dla Was wiele aplikacji mających ogromną ilość zastosowań. Nie przypominamy sobie jednak, byśmy przedstawiali coś w stylu Evernote Food. Czym jest wspomniane przez nas narzędzie? Może to zabrzmi nieco dziwnie, ale jest to…swego rodzaju dziennik, w którym opisywać można, co się jadło. Uważacie, że tego typu program Wam się przyda? Jeżeli jeszcze nie jesteście pewni, przeczytajcie ten wpis, a będziecie w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
Tak, jak już wspomnieliśmy we wstępie, program z tego wpisu jest swego rodzaju dziennikiem miłośnika kuchni. Co to oznacza? Przede wszystkim to, że pozwala on nam tworzyć notatki dotyczące tego, co jedliśmy, w jaki sposób dany posiłek przygotowywaliśmy, a nawet umożliwia napisanie naszej ogólnej oceny jakiegoś konkretnego posiłku (możemy przy każdym wpisie pisać to, co nam się żywnie podoba – my podaliśmy tylko przykład).
Oczywiście, w programie nie zabrakło również funkcji pozwalającej na dodawanie zdjęć. Dzięki temu możemy uwiecznić chwilę, w której jedliśmy pyszną sałatkę, pizzę albo inny nasz ulubiony posiłek. Możliwości jest naprawdę wiele, bo w końcu poza samym dodawaniem fotek z jedzeniem, możemy do wpisu wklejać też obrazki lokalu, w którym jedliśmy czy nawet samego menu.
Evernote Food można z całą pewnością nazwać aplikacją społecznościową. A to dlatego, że zamieszczane w nim wpisy możemy pokazywać naszym znajomym, na przykład, na Facebooku, Twitterze czy nawet wiadomości e-mailowej.
Warto dodać, że opisywany przez nas program udostępnia użytkownikom także funkcję zaznaczania na mapie wszystkich miejsc, których dotyczą dane wpisy. Jest to ciekawe rozwiązanie dla tych, co, na przykład, dużo podróżują i nie są w stanie zapamiętać wszystkich nazw ulic, przy których znajdowali godne uwagi restauracje.
Aplikację mobilną dla miłośników dobrego jedzenia można pobrać z Google Play i AppStore zupełnie za darmo. Pozostaje sobie jednak zadać pytanie, czy aby na pewno warto. Nam osobiście pomysł na tworzenie „kulinarnych notatek” nie przypadł do gustu i z całą pewnością jesteśmy w stanie bez niego funkcjonować. A jak sytuacja wygląda w Waszym przypadku?