Odwiedzając sklepy z aplikacjami, można czasem natrafić na słabą produkcję, która jest wśród najchętniej ściąganych gier albo też zupełnie odwrotnie – istnieje możliwość, że znajdziemy naprawdę fajną aplikację, lecz liczba jej pobrań wydaje nam stosunkowo niska, biorąc pod uwagę oferowaną przez nią dawkę dobrej rozrywki. Kilka dni temu my również znaleźliśmy taką – naszym zdaniem – niedowartościowaną produkcję i zamierzamy ją dzisiaj Wam przedstawić. Drodzy Czytelnicy, przed Wami RopeBot.
Głównym bohaterem opisywanej przez nas gry jest, jak nietrudno się domyślić, sympatycznie 
Z racji tego, że RopeBot jest zbyt mały, by skakać musimy wykorzystać jego wydłużające się ręce do zrealizowania celu. Nie jest to jednak takie proste, jak wygląda na pierwszy rzut oka.
Każda plansza składa się z kilku platform, porozrzucanych wokół śrub i zębatego koła. My natomiast, jako gracze, musimy przyczepiać naszego robota do metalowych elementów, zbierać złote przedmioty i na końcu dostać się do wspomnianego przez nas koła. Żeby było ciekawiej, możemy naszego mechanicznego kolegę rozbujać, lecz nie zawsze tego typu akrobacyjna próba kończy się powodzeniem, czego musicie być świadomi.
W sumie do przejścia w produkcji od Tapps jest aż 45 leveli, z których każdy charakteryzuje się czymś innym i może sprawiać różne problemy. Mimo że widzieliśmy już (wy pewnie też) gry z większą liczbą dostępnych poziomów, możecie wierzyć nam, że spędzicie nad RopeBotem nawet i kilka godzin, szczególnie jeśli będziecie chcieli przechodzić każdą planszę w jak najlepszym stylu.
Na koniec warto wspomnieć jeszcze o oprawie graficznej w opisywanej przez nas grze. Wprawdzie nie mamy w niej do czynienia z jakimś nowoczesnym trójwymiarem, lecz wszystko wygląda na tyle dobrze, że bez wątpienia możemy uznać elementy audiowizualne za jej spory atut.
RopeBot czeka na Was w Google Play i AppStore. Wersja ze wszystkimi poziomami kosztuje w obu przypadkach trochę ponad złote.
