Jeżeli lubisz grać w mobilne produkcje w stylu retro, to na pewno znasz studio OrangePixel. A skoro znasz OrangePixel, to na pewno zainteresuje Cię fakt, iż kilka dni temu wydało ono nową grę platformową. Chrono&Cash, bo o tej grze mowa, oszałamiającej kariery w sieci póki co nie robi. Wkrótce może to jednak się zmienić, bowiem pomysł na podróżowanie w czasie pewnym złodziejaszkiem naprawdę potrafi przypaść do gustu i sprawić, iż na wiele godzin jest się „przyklejonym” do smartfona.
Tak jak już po części wspomnieliśmy, głównym bohaterem opisywanego przez nas tytułu jest pewien 
Sama gra składa się z czterech swego rodzaju rozdziałów, którymi są różne miejsca z mniej lub bardziej odległych czasów. Oczywiście, to, z jakimi przeciwnikami będziemy musieli w danej planszy się zmierzyć zależy od tego, w jakiej epoce będziemy się aktualnie znajdować. Poza wrogami, jak przystało na dobrą platformówkę, nie mogło też – rzecz jasna – zabraknąć w Chrono&Cash niebezpiecznych pułapek, które zostały rozstawione po to, by sterowanemu przez nas człowieczkowi odechciało się kraść raz na zawsze.
Mimo że najnowsza produkcja OrangePixel nie składa się z kilkuset leveli, potrafi zająć naprawdę sporo czasu. A wszystko to dlatego, że możemy w niej po przejściu wszystkich plansz, zacząć zabawę od nowa, tyle że na wyższym poziomie (przeciwnicy są o wiele silniejsi, niż za poprzednim razem). Dodatkowo, użytkownikom został udostępniony godny uwagi system osiągnięć, który za wykonanie trzech określonych zadań powiększa nam mnożnik punktów i tym samym pozwala nam śrubować kolejne, jeszcze lepsze, rekordy.
Jeśli chodzi o oprawę audiowizualną Chrono&Cash, to raczej wiele nie trzeba tu pisać (zawsze można obejrzeć video, które znajduje się na końcu tego wpisu). Pikselowa grafika i retro efekty dźwiękowe to bowiem coś, co wyróżnia aplikacje od OrangePixel, a więc nie mogło też tego zabraknąć w opisywanej przez nas produkcji.
Chrono&Cash można pobrać z Google Play i AppStore. Gra kosztuje około dziewięciu złotych.
