Fabuła w Kosmo jest okrojona. To w zasadzie dobrze, bo przed rozpoczęciem zabawy nie trzeba zbyt dużo czasu poświęcać na analizowanie. Postać, którą przychodzi nam sterować, wypadła ze swojego statku kosmicznego i w związku z tym, że awaryjne lądowanie nie było możliwe, dalszą część drogi musi pokonać samodzielnie… tfu! – z naszą pomocą.
Zaczynamy od jednego bohatera. Z czasem mamy okazję na odblokowanie kolejnych postaci. Wielkim plusem jest to, że nasi podopieczni wydają kompletnie inne dźwięki, wiec nie jest obojętne, czy podróżujemy misiem, robotem, czy jakimkolwiek innym stworkiem.
Naszym zadaniem jest wzbicie się na maksymalną wysokość, nie uderzając przy tym w żadne przeszkody. Warto wiedzieć, że dotknięcie chmur, czy bocznych ścian nie powoduje wypadku. Dopiero nabicie się na rakiety, balony, czy bomby powoduje natychmiastową przegraną.
W trakcie swoich wybryków warto zbierać złote monety. To dzięki nim możliwe jest kupowanie nowych istot. Oczywiście istnieje możliwość zdobycia wirtualnych pieniążków przy pomocy oglądania sponsorowanych reklam.
Jeżeli chodzi o grafikę, to jest ona minimalistyczna i bardzo przyjemna dla oka. Jeżeli lubicie zręcznościówki w takim klimacie, z pewnością przypadnie Wam do gustu. Polecam na długie wieczory i na kibelkowe posiedzenia ;)