Jeżeli należycie do ludzi, którym dzień dosłownie przelewa się przez palce i wiecznie nie macie na nic czasu, wypróbujcie aplikację aTimeLogger 2. Produkcja studia BGCI jest swego rodzaju notatnikiem, który nie wymaga od nas szczególnego przyłożenia poza zaznaczaniem opcji ,,start” i ,,stop” w trakcie zmiany czynności. Brzmi tajemniczo?
Aplikacja zawiera zgrabny tutorial, dzięki któremu w ciągu kilkudziesięciu sekund przybliżymy wiedzę w zakresie rejestrowania swojego czasu. Moje pierwsze wrażenia nie były dobre. Główna myśl – ale po co to komu? Z czasem jednak zmieniłam zdanie i stwierdziłam, że jeśli ktoś marnuje większość dnia na niepotrzebne zajęcia, może uzmysłowi sobie bezsens swojego działania.
Celem narzędzia jest zapisywanie wszystkich naszych codziennych aktywności. Niestety, by dokładnie wszystko rejestrować, potrzebna jest nasza pomoc. Za każdym razem kiedy coś robimy, musimy uruchomić stoper i wybrać typ zajęcia. Idąc spać klikamy w ,,sleep” a po przebudzeniu pauzujemy.
Chcąc prawidłowo spisać rytm dnia, powinniśmy bez przerwy mieć na uwadze działającą w tle apkę. Jemy śniadanie – włączamy, zjedliśmy – wyłączamy, idziemy do pracy – włączamy spacer, wchodząc do biura pauzujemy spacer i uruchamiamy ,,work”. Dalsza część chyba jest już logiczna. Bez naszego systematycznego działania, nie zdobędziemy żadnych informacji.
Zrobiłam sobie próbny dzień i powiem szczerze, że wiele się z niego dowiedziałam. Zbyt mało snu, większość czasy spędziłam na pracy, aktywność fizyczna ograniczała się do biegania do lodówki po jedzenie, a książka przed snem była atrakcją. Jeżeli uważacie, że Wasz dzień nie do końca jest prawidłowy, postarajcie się przez pewien czas monitorować zajęcia, by po kilku dniach wygenerować diagram umożliwiający analizę. Fajna, przydatna aplikacja, która wymaga sporego poświęcenia. Niestety, zwykle jednorazowego użytku.
Pobierz w AppStore (banner poniżej), bądź w Google Play.